poznaliśmy się przypadkiem teraz nie mogę bez ciebie żyć

"Spotkałam w sobie kobietę. Nigdy nie czułam się tak kobieco jak teraz, w wieku 48 lat. Doceniam swoje atuty, które wcześniej skrzętnie ukrywałam, i nie mam tu nawet na myśli fizyczności. Bardziej chodzi o cechy charakteru, osobowość. Widzę, że mogę się podobać, że mogę być urocza. Nie muszę już nikogo udawać."
Myślę codziennie proszę pani, ale nie będziemy o tym rozmawiać. Zresztą bardzo pomocna jest mi w takich chwila scena z Monty Pytona, w której jest drzewo, jeden liść spada, a drugi mówi do niego: „Oj, nie mogę bez ciebie żyć, odeszłaś, już cię nie ma, moja jedyna” a za chwile wszystkie liście spadają. No więc ta przygoda
Reads 37,835Votes 1,884Parts 85Complete, First published Mar 14, 2020Jest to moja własna kontynuacja książki ,, Trzy kroki od siebie". Autor pokazał że jego książka zarówno jak i film jest ciekawa,wrażliwa, pełna uczuć. Wspomina również o chorobie, o której wielu ludzi mogło nawet nie wiedzieć. Lubię pisać swoją kontynuację ponieważ jest to moja ulubiona książka i film. Mam nadzieję że się spodoba :* Czy ta miłość przetrwa wszystko? Przetrwa odległość dzielącą bohaterów? Miłość mimo zakazów,która nigdy się nie skończy... ~Data publikacji książki: OPOWIEŚĆ UKOŃCZONA Napisała : Trzy_kroki_od_siebieAll Rights ReservedTable of contentsLast updated Jun 13, 2021Po ciężkim rozstaniu...Trwająca miłość,,Odchodzę bo kocham"...A może by tak spotkanie?Pragnę go zobaczyć w tej chwili jeszcze bardziej, niż pragnę oddychać. Jeśli mam umrzeć, to najpierw chciałbym trochę tylko leki...Czas kręci się wokół nas...Jedyny szpital,jedyne wspomnieniaTo tylko życie,minie zanim się obejrzysz. Ile kroków wstecz zrobiłaś dla niego?Każda komórka mojego ciała, pcha się w jej kierunku. Nie myśł o tym co straciłaś, myśl o tym co możesz zyskać Życie jest za krótkie by marnować chwilę Nic oprócz Ciebie nie ma w moich myślach Życie po śmierci...Czy ja jestem nikim?Każda sekunda bez niej jest jak wieczność...Czuję się jakbyś pożerał mnie wzrokiem...Dotyk,nasza pierwsza forma komunikacji...Nic się w tej chwili dla mnie nie liczyło, oprócz Ciebie...M U K O W I S C Y D O Z A złodziejem dotyku...Mukowiscydoza, podstawy umierania...Pierwsze wspólne spotkania...Kroki,odległość,dystans nazwij to jak chcesz...pragnę to jest jedno,nie marnuj go,żyj chwilą...Żyjmy na całego! Ufasz mi? A więc tym razem z nią nie walczę. Nasze usta się spotykają...,,Miłość jest jak wirus,jeśli się zarazisz rozwali Ci cały system"...Pokochać dziewczynę z bliznami to tak,jakby wziąć połowę jej cierpienia nasiebieŁzy to słowa, które ciężko wypowiedzieć...Czas nie leczy ran, on tylko pomaga nam się oswoić z bólem...,,Five feet apart"Życie jest bolesne, ale pięknie...Dojrzała miłość mówi: Potrzebuję Cię bo Cię kocham...Potrzebujemy dotyku ukochanych,tak jak tlenu żeby oddychać...Ogłoszenia parafialne!!!Krótkie ogłoszenia Odchodząc zabrałeś,mi kawałek serca...Nic nie jest bliższe mojemu sercu jak Twoje imię...Przysięgam kochać Cię całe życie...Tęsknie za ludźmi,przez których się uśmiechałam...Moje serce nadal uderza szybkiej,gdy Cię widzi...Potrzebuję Cię,tylko Ciebie i wspólnych dni...Odległość nic nie znaczy jeśli ktoś znaczy dla Ciebie wszystko...Nadzieja na nowe życie...I nigdy Cię nie opuszczę...W moim sercu chcę mieć kogoś,kto mnie w swoim chciałby skryć...Często zakochujemy się niewiadomo kiedy...Skarbie...proszę popatrz na mnie,skup się tylko na mnie,kochaj tylko mnie...Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz,one przyjdą same...Potrzebujemy dotyku ukochanych,tak jak potrzebujemy powietrza żeby oddychać...Nie boimy się zapytać. Boimy się usłyszeć odpowiedź...Nie gardzę wspomnieniami...Nie zostawię Cię...Muzyka...Nie martw się o mnie...To nie rozdział!Wchodzisz w to?Życie to historia,którą tworzymy my sami...Albo żyjesz,albo się boisz...Powtórka z rozrywki...Skąd ta pewność?Nie oszukujmy się...Mogę stracić wszystko...Tu się wszystko zaczęło...Masz mnie...Nie ważne,że idziesz idziesz do przodu... Poznaliśmy się przypadkiem,a teraz nie mogę bez Ciebie żyć...Pamiętaj,że w moich oczach zawsze będziesz perfekcyjny...Ale co to znaczy ,,kochać"?Z dnia na dzień co raz bardziej Cię kocham...Epilog część 1/2Epilog część 2/2DZIĘKUJĘ!!!Hejkaaa!!!To nie przelewki!!!Bonusowy rozdziałWybór należy do WasZAPRASZAM!!!Dla zainteresowanych Co Wy na to?Epilog (inne zakończenie)Zapraszam #494życiePo ciężkim rozstaniu...Trwająca miłość,,Odchodzę bo kocham"...A może by tak spotkanie?Pragnę go zobaczyć w tej chwili jeszcze bardziej, niż pragnę oddychać. Jeśli mam umrzeć, to najpierw chciałbym trochę tylko leki...Czas kręci się wokół nas...Jedyny szpital,jedyne wspomnieniaTo tylko życie,minie zanim się obejrzysz. Ile kroków wstecz zrobiłaś dla niego?Każda komórka mojego ciała, pcha się w jej kierunku. Nie myśł o tym co straciłaś, myśl o tym co możesz zyskać Życie jest za krótkie by marnować chwilę Nic oprócz Ciebie nie ma w moich myślach Życie po śmierci...Czy ja jestem nikim?Każda sekunda bez niej jest jak wieczność...Czuję się jakbyś pożerał mnie wzrokiem...Dotyk,nasza pierwsza forma komunikacji...Nic się w tej chwili dla mnie nie liczyło, oprócz Ciebie...M U K O W I S C Y D O Z A złodziejem dotyku...Mukowiscydoza, podstawy umierania...Pierwsze wspólne spotkania...Kroki,odległość,dystans nazwij to jak chcesz...pragnę to jest jedno,nie marnuj go,żyj chwilą...Żyjmy na całego! Ufasz mi? A więc tym razem z nią nie walczę. Nasze usta się spotykają...,,Miłość jest jak wirus,jeśli się zarazisz rozwali Ci cały system"...Pokochać dziewczynę z bliznami to tak,jakby wziąć połowę jej cierpienia nasiebieŁzy to słowa, które ciężko wypowiedzieć...Czas nie leczy ran, on tylko pomaga nam się oswoić z bólem...,,Five feet apart"Życie jest bolesne, ale pięknie...Dojrzała miłość mówi: Potrzebuję Cię bo Cię kocham...Potrzebujemy dotyku ukochanych,tak jak tlenu żeby oddychać...Ogłoszenia parafialne!!!Krótkie ogłoszenia Odchodząc zabrałeś,mi kawałek serca...Nic nie jest bliższe mojemu sercu jak Twoje imię...Przysięgam kochać Cię całe życie...Tęsknie za ludźmi,przez których się uśmiechałam...Moje serce nadal uderza szybkiej,gdy Cię widzi...Potrzebuję Cię,tylko Ciebie i wspólnych dni...Odległość nic nie znaczy jeśli ktoś znaczy dla Ciebie wszystko...Nadzieja na nowe życie...I nigdy Cię nie opuszczę...W moim sercu chcę mieć kogoś,kto mnie w swoim chciałby skryć...Często zakochujemy się niewiadomo kiedy...Skarbie...proszę popatrz na mnie,skup się tylko na mnie,kochaj tylko mnie...Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz,one przyjdą same...Potrzebujemy dotyku ukochanych,tak jak potrzebujemy powietrza żeby oddychać...Nie boimy się zapytać. Boimy się usłyszeć odpowiedź...Nie gardzę wspomnieniami...Nie zostawię Cię...Muzyka...Nie martw się o mnie...To nie rozdział!Wchodzisz w to?Życie to historia,którą tworzymy my sami...Albo żyjesz,albo się boisz...Powtórka z rozrywki...Skąd ta pewność?Nie oszukujmy się...Mogę stracić wszystko...Tu się wszystko zaczęło...Masz mnie...Nie ważne,że idziesz idziesz do przodu... Poznaliśmy się przypadkiem,a teraz nie mogę bez Ciebie żyć...Pamiętaj,że w moich oczach zawsze będziesz perfekcyjny...Ale co to znaczy ,,kochać"?Z dnia na dzień co raz bardziej Cię kocham...Epilog część 1/2Epilog część 2/2DZIĘKUJĘ!!!Hejkaaa!!!To nie przelewki!!!Bonusowy rozdziałWybór należy do WasZAPRASZAM!!!Dla zainteresowanych Co Wy na to?Epilog (inne zakończenie)Zapraszam
\n \npoznaliśmy się przypadkiem teraz nie mogę bez ciebie żyć
Żyję teraz tutaj z poczuciem, że wszechświat jest nadzwyczajny, że nic nigdy nie zdarza się nam przypadkiem i że życie to nieustanne odkrywanie. A ja mam szczególne szczęście, bo teraz bardziej niż kiedykolwiek każdy dzień jest naprawdę jeszcze jednym obrotem na karuzeli.
Całował mnie , raz zachłannie , zaraz po tym delikatnie tak jak by robił krok w przód i dwa w tył . Rozpalało mnie od środka , nie mogłam nad sobą zapanować , wpiłam się w niego jeszcze mocniej i jeszcze silniej przytuliłam jego ciało . Poczuł moje znaki i sam też wzmocnił swoje poczynania . Delikatnie rozpiął zamek mojej sukienki , po czym ona wylądowała na podłodze. Nie przeszkadzało mi to nawet pasowało . Rozpięłam guziki jego koszuli jeden po drugim , delikatnie pociągnął mnie w stronę łóżka , usiadł na nim, a mnie umieścił na swoich kolanach . Zdjęłam delikatnie górną część jego garderoby . Sasukę był dobrze zbudowany , silny , męski , obezwładniał mnie . Było mi tak dobrze w jego ramionach , całował mnie, moją szyję , policzki , usta dłonie. Jego ręce stawały się niecierpliwe , dotykał mnie coraz zachłanniej , bardziej zdecydowanie , władczo . A ja , ja ulegałam mu na każdym kroku , chciałam go mieć tu i teraz . Było ciemno, miło , cicho było słychać tylko nasze oddechy . Jego dłonie powędrowały do zapięcia od stanika i lekko się wycofałam , jednak nie pozwolił mi na to , szybko pozbawił mnie tego odzienia . Dotykał mnie, całował moje piersi , rozgrzewał , pieścił , ja ja nie wiedziałam jak mam się teraz zachować , myślałam, że samo jakoś się stanie a teraz zaczynam się obawiać , obawiam się iż nie sprostam jego oczekiwaniom. Jaka ona jest cudowna , mogłem ją mieć wreszcie była moja i chciała moja być. Błądziłem po niej jak po labiryncie nie chciałem jej spłoszyć a zarazem bardzo chciałem poczuć każdy kawałek jej ciała . Na początku była pewna siebie , gdy została prawie naga stałą się bezbronna i nie winna, i to mnie rozkręcało , pragnąłem jej bardzo aż dziwne , że tego jeszcze nie odczuła . Jej ciało powabne, delikatnie tylko moje , jej oczy patrzyły na mnie z taką iskierką z taką nadzieją , jej usta dawały mi rozkosz , jej dłonie gładziły nie pewnie moje plecy . Dostała gęsiej skórki . Muszę coś zrobić , nie mogę pozwolić jej by się rozmyśliła , nie zniosę tego nie teraz . Niespodziewanie , odwrócił nas , teraz to on górował nade mną . Patrzyłam na niego, jego oczy były pełne pasji . Całował moje piersi, drażnił moje sutki , całował mój brzuch a językiem zaczepiał linię mojej bielizny . Jego dłonie dotykały moich ud po wewnętrznej stronie a ja nie świadomie pojękiwałam , bo co jak co ale Sasuke wiedział jak dogodzić kobiecie . Pomimo takiej rozkoszy , bałam się ostatecznego finału . Czarnowłosy pozbył się spodni , nawet nie spostrzegłam kiedy, nie ma co się dziwić nie był to jego debiut. Zjechał ustami na moje nogi , moje uda . Zrobiło mi się tak gorąco, tak dobrze i źle zarazem . Zdjął delikatnie moje majtki i rzucił gdzieś w kąt , wrócił ustami do moich ust a jego dłoń powędrowała między moje nogi , aż delikatnie jęknęłam , wsunął we mnie jeden palec , i poruszał nim, delikatnie. Na początku nie było to przyjemne , krępowało mnie , bałam się otworzyć oczy . Po chwili jednak było lepiej , spojrzałam na niego , on na mnie i wtedy coś we mnie pękło , zaczęłam drżeć i z trudnością oddychać . W jego oczach widziałam takie pożądanie jak wtedy u Arakidy . Sasuke się wycofał , oddalił się , nie wiedziałam co powiedzieć . Przykrył nas kocem - nie jesteś jeszcze gotowa - wypowiedział spokojnie , bez sarkazmu . Co ja zrobiłam, być może straciłam jedyną taką szanse . Nie mogłem, tak bardzo jej pragnąłem , tak bardzo chciałem jej ciała tak bardzo ...chciałem ją posiąść , jednak nie w takich okolicznościach , nie chciałem na niej niczego wymuszać , chciałem by ona sama była pewna tego co robi , tego co się stanie , by nie żałowała gdy będzie już po fakcie . Musiałem to zakończyć , by tak naprawdę niczego nie zniszczyć , nie było mi łatwo , ale teraz to ona była dla mnie najważniejsza . Odwróciłam się na bok by na niego nie patrzeć , chciało mi się płakać czułam się tak jak bym straciła coś cennego , jak bym zawiodła samą siebie . Chciałam Sasuke , wiedziałam co ma się stać , chciałam oddać się właśnie jemu , więc dla czego , co się stało w tej mojej głowie , że tak zareagowałam . Nienawidziłam siebie w tym momencie . Sasuke ułożył się obok mnie , zamknął czy , uspokajał emocje . A we mnie aż drżało , nie mogłam się tak poddać , nie teraz gdy zaszłam już tak daleko . Odwróciłam się w jego stronę , przybliżyłam usta do jego ucha - chcę tego - wyszeptałam , spojrzał na mnie swoim przenikliwym spojrzeniem , - nie jesteś gotowa -odpowiedział trochę obojętnie . Zebrałam w sobie siłę , dłonią delikatnie pogładziłam jego podbrzusze - chcę tego ty też , bardziej gotowa już nie będę - zakomunikowałam i pocałowałam go bardzo namiętnie , nie musiałam długo czekać na jego reakcje , zatraciłam się w tej chwili namiętności , po chwili byłam już na Sasukę , ponownie mnie dotykał i nie miał już na sobie żadnego ubrania , czułam go całego , trochę się zmieszałam, jednak bardzo chciałam to ukryć . Spojrzał na mnie i uniósł moje biodra wyżej , to była ta chwila ten moment , pocałował mnie i w tej samej chwili zatopił się we mnie. Było dziwnie , nawet odczułam pewien rodzaj bólu. Poruszał mną , powoli , chciałam się dostosować , poruszałam biodrami. Jego westchnienia oznaczały chyba satysfakcje , i mi po chwili było przyjemnie, wyluzowałam się , poruszałam się szybciej . Jego dłonie na moich piersiach , moje na jego klacie . Było lepiej coraz lepiej , przyjemniej , on przyspieszał i przyśpieszał i naglę poczułam coś tak przyjemnego tak, wspaniałego nie jest to do opisania i opadłam na niego , on mnie pocałował , jednak nie miał zamiaru kończyć . Była moja , moja całkowicie, oddała mi się , pragnęła mnie i dostała mnie . Była taka przyjemna delikatna, jej ruchy były takie nie winne , jednak nie mogłem się powstrzymać musiałem dać jej więcej i lepiej i udało się , była spełniona. Ja jednak potrzebowałem czegoś więcej i potrzebowałem do tego jej . Sasukę nie chciał tak tego zostawiać , szybko znalazł się na mnie i ponownie się we mnie wsunął , lekko odchylił moją lewą nogę , zrobił sobie więcej przestrzeni , poruszał się szybko i coraz głębiej , czułam go bardzo mocno o czym go informowałam swoimi jękami, ale nie potrafiłam nad tym zapanować , było mi doskonale , byłam taka wolna , taka spełniona. Połączył nasze dłonie po bokach mojej głowy , spojrzał w moje oczy i ponownie doprowadził mnie do rozkoszy , tym razem i on to poczuł . Opadł na mnie zmęczony , i trwaliśmy tak chwilę. Połączył nasze usta i wysunął się ze mnie. Nie wiedziałam co mam powiedzieć , chciałam zasnąć i śnić o tym co się stało . Nie chciałam otwierać oczu , jednak wyczułam wewnętrznie, że czarnooki się we nie wpatruje , z ciekawości uniosłam powieki. Chciała bym by zawsze tak na mnie patrzył, tak łagodnie , jak by widział coś pięknego . - To najwspanialszy raz w moich życiu - powiedział i ucałował moją dłoń - w moim też - wyszeptałam . W tuliłam się w niego i było mi wspaniale , ciepło , bezpiecznie . Niestety po nocy zawsze nastaje poranek . Połączyliśmy się w jedno i oboje odczuliśmy boskie uczucie spełnienia . Saskura wtuliła we mnie swoje ciało i po chwili zasnęła , kiedyś też tak miałem ,że od razu zasypiałem teraz zastanawiała mnie jedna myśl , że żadne z nas nie pomyślało o zabezpieczeniu . Ja nie liczyłem , że jednak Sakura mi ulegnie a ona pewnie też tego nie planowała . Co ma być to będzie , ucałowałem jej czoło i po chwili już spałem ... Nastał świt . Długo nad tym myślałem i doszedłem do wniosku , że muszę się poprawić , muszę coś zrobić by dać Sakurze pewną przyszłość . Chcę by mi ufała by powierzyła mi nie tylko swoje ciało, ale też serce . Miałem plan , chciałem być z tą różowo -włosom złośnicą już do końca życia , jednak wiedziałem, że wymagać to będzie ode mnie dużo pracy i samozaparcia . Obudziłem się pierwszy , odszukałem ubrania , umyłem się i zszedłem na dół . Po wypiciu szybkiej kawy , ponownie zajrzałem na górę , Sakura już nie spałą , siedziała na łóżku i płakała cicho . Obudziłam się sama , jednak psychicznie byłam na to przygotowana , usiadłam i okryłam się kocem . Dla czego płaczę ? Dla czego czuję się źle . Sasukę wyszedł ? . Rozmyślałam nad wszystkim co mnie spotkało i po prostu musiało to zemnie wyjść , a wybrało drogę płaczu . Coś mnie jednak zaniepokoiło , jakieś skrzypnięcie , szybko otarłam swoje oczy , w drzwiach pojawił się on . Z przyzwyczajenia okryłam się tak, że było mi widać tylko głowę . - Muszę już iść - powiedział a ja tylko przytaknęłam , po chwili już go nie było a ja zostałam naprawdę sama . Musiałem tak postąpić , było to nie przyjemnie , ale ona płakała i to zapewne z mojego powodu , z powodu tego co się stało , wczoraj może za dużo wypiła a dziś do niej dotarło co się stało . Nie mogłem jej nic powiedzieć bo ja nie żałowałem, byłem szczęśliwy , chciałem się zmienić by ona ujrzała we mnie mężczyznę a nie chłopca , by była pewna mnie i tego ,że nigdy jej nie skrzywdzę . Powoli i nie chętnie zwlekłam się z łóżka , coś niepokojącego ściekało po moje nodze, szybko się ocknęłam i popędziłam się wykąpać . Tak mam nadzieje, że w ciąże nie zajdę . Ubrałam się i posprzątałam swoje rzeczy , na wieczór umówiłam się z Hinatą , kupiła mi rzeczy jakich mi brakowało i oczywiście sporą ilość wina, na taką rozmowę było obowiązkowo . Przegadałyśmy ze sobą z 6 godzin , ale Hinata musiała iść już do domu . A ja po wypiciu sporej ilości alkoholu położyłam się spać i chciałam śnić o czymś pięknym i przyjemny dla czego śniłam o ostatniej nocy .... oh Sasukę kocham cię i nienawidzę . Mijały dni a Sasuke nadal nie przychodził . Dzwonił codziennie i pytał jak się czuję , ale zajrzeć nie mógł , nie chciał sama nie wiem , może naprawdę myślał , że okażę się lepsza , bardziej jak jego wcześniejsze kobiety , a nie nie pewna i zawstydzona . Zemną też działy się dziwne rzeczy , bałam się wyjść z domu , okna szczelnie zamykałam , drzwi wieczorem sprawdzałam kilka razy , nigdy wcześniej nie odczuwałam takiego strachu , błam się bardzo , nie byłam w stanie wyjść z domu., Wspierała mnie Hinata , robiła zakupy i odwiedzała mnie , namawiała do wyjścia jednak ja nie potrafiłam się opanować , zmusić , strach miał nade mną władze . Minęły 3 tygodnie , od tego czasu nie wyszłam z domu i nie wiedziałam Sasukę . Najpierw odbierałam jego telefony , dzwonił i codziennie pytał jak się czuję. Jednak ja nie chciałam jego głosu chciałam by przymnie był, by mnie przytulał by mi wyjaśnił co się zmieniło . Po jakimś czasie zaprzestałam odbierać telefon , nie miałam z nim kontaktu . Usłyszałam pukanie to pewnie Hinata z zakupami . Otworzyłam jej drzwi , zrobiłyśmy coś do jedzenia i zaczęłyśmy rozmowę - Sakura nie możesz się tu zamknąć na zawsze , musisz wyjść ma powietrze -powiedziała stanowczo czarnowłosa , - myślisz , że siedzę tu dla rozrywki ?, nie ja po prostu nie mogę , nie potrafię tego zrobić -odrzekłam nerwowo , - jesteś silna musisz coś z tym zrobić -Hinata nie dawała za wygraną . Wiedziałam, że źle robię jednak nie miałam siły z tym walczyć . - Hinata obiecuje , że się postaram -powiedziałam spokojniej . Zadzwonił dzwonek telefonu , - kto ?-zapytała moja przyjaciółka , - moja mama-odrzekłam i odebrałam . Z matką nie rozmawiałam już bardzo długo , przekazała mi jedynie wieści , że tacie nie zostało już dużo czasu , ze stan jest bardzo zły i leki za drogie , obarczyła mnie ponownie winą i rozłączyła się . - Co się stało ? -zapytała Hinata . Powiedziałam jej na spokojnie połowiczną prawdę . Pocieszyła mnie . - Muszę już iść-zakomunikowała Hinatka , - dobrze , poczekaj oddam ci pieniądze za te zakupy i poprzednie -stwierdziłam . - Nie trzeba przecież Sasuke zapłacił mi już wcześniej -powiedziała zaskoczona . - Jak to ?-zapytałam lekko zła , - no myślałam że wiesz , że rozmawialiście -powiedziała zmieszana czarnowłosa . - Nie Hinata, nie rozmawiałam z nim już od 3 tygodni , nie bierz od niego pieniędzy proszę cię -rzekłam stanowczo . - Dobra jak uważasz , ale powiem ci , że Sasukę się zmienił , uczy się i angażuje , i wydaję się martwic o ciebie , powinniście porozmawiać -dodała i ucałowała mnie w policzek , wyszła . Porozmawiać niby jak skoro on nie chce mnie widzieć, opłaca moje wydatki pewnie z litości , nie mam czasu się nad nim zastanawiać , muszę zdążyć zobaczyć się z ojcem . Płakałam ponownie , długo bez ustanku , z płaczu i zmęczenia zasnęłam . Śniłam o nim, o jego czarnych włosach i karych tajemniczych oczach . Kochał mnie w tym śnie , i byliśmy cholernie szczęśliwi . Obudziło mnie dokuczliwe pukanie do drzwi , było około godziny 19 -stej . Nie spodziewałam się gości , po cichu zeszłam na dół , pukanie narastało, wzięłam pierwszą lepszą rzecz jaka wpadła mi w dłonie czyli miotłę .- Kto tam ?-zapytałam odważnie choć głos mi drżał , - otwórz to ja -usłyszałam tak utęskniony głos , Sasukę . Z zaskoczenia pośpiesznie otworzyłam drzwi , wyglądał zabójczo jak zawsze - co tu robisz ?-zapytałam udając Wpuść mnie to porozmawiamy -zaproponował stanowczo , wahałam się , jednak Sasukę sam się wprosił . Przeszedł obok mnie obojętnie i skierował się do kuchni , nastawił wodę na herbatę . Usiadł na kanapie . Zamknęłam drzwi i podeszłam do salonu - rozgość się -powiedziałam cynicznie widząc iz Sasuke już poczuł się jak u siebie . - Płakałaś ?-zapytał bezpośrednio , mogłam zaprzeczać jednak moje przekrwione oczy mnie zdradzały . - Nie twoja sprawa -odrzekłam opierając się o ścianę . - Słyszałem o twoim tacie przykro mi -powiedział spokojnie i naprawdę było mu przykro . - tak mnie też , tylko po to przyszedłeś ?-zapytałam ironicznie , - nie, chciałem porozmawiać -rzekł i w ten zabrzmiał głos czajnika . Zalał nasze szklanki i przyniósł , usiadł przy stale mnie poprosił o to samo , tak też uczyniłam . -Sakura , Hinata się o ciebie martwi, podobno od dawna nie opuszczałaś domu -stwierdził i spojrzał na mnie przenikliwie , - podobno -odburknęłam nie chętnie . Upił łyk napoju , - dla czego ?- zapytał . - Nie wiem Sasukę , po prostu mam lęk przed wyjściem , ale poradzę sobie z tym -powiedziała spokojnie , anemicznie wręcz .- Wierzę w to , musisz wychodzić , przecież wiesz, że Arakida nic ci już nie zrobi -powiedział chłopak, -tak wiem, powiedziałam, że sobie z tym poradzę -odrzekłam . - Sakura , nie chcesz moich pieniędzy , a ja bardzo chcę ci pomóc -odezwał się po chwili , - -nie jestem już "misią" , nie musisz mnie utrzymywać - odpowiedziałam głośniej . - Nie dla tego daje ci pieniądze , to co się stało jest też moją winą , właściwie czuję się winy całkowicie. Mam zamiar zapłacić ci równoważność wypłaty za bycie "misią; do końca roku szkolnego- rzekł spontanicznie , spojrzałam na niego, w jego iskrzące tęczówki . Dla czego doprowadza mnie w stan ekscytacji samym spojrzeniem ? -Nie Sasukę nie chce twojej litości , poradzę sobie sama -odpowiedziałam twardo , chociaż i tak wiedziałam, że trudno będzie mi to zrobić . - To nie jest litość Sakura, bardzo mi na tobie zależy - wypowiedział tak nie oczekiwane słowa . Zamilkłam i wpatrywałam się w niego zdziwiona . - Widzisz wiem zraniłem cię , ostatnio nie powinienem robić nic tak gwałtownie , przepraszam cię , chcę byś mi zaufała - mówił przeciągle . Zbliżył się do mnie , przytulił , odepchnęłam go lekko - Sasukę nie mam 12 lat, doskonale wiem co między nami zaszło i niczego nie żałuje , tylko dla czego udajesz wielkie zmartwienie gdy wtedy zostawiłeś mnie samą , to wtedy cię potrzebowałam , nie teraz . Zastanawiam się cały czas co zrobiłam źle , dla czego tak postąpiłeś , nie odwiedzałeś mnie , po prostu zostawiłeś jak znudzoną zabawkę -wypowiedziałam bardzo głośno , stanowczo ze złością , chyba nawet zaszkliły mi się oczy . - To nie tak, ja widziałem jak płaczesz wtedy rano i pomyślałem , że to z mojej winy -zaczął nie pewnie, słuchałam go bardzo uważnie . - Wtedy postanowiłem się zmienić, popracować nad sobą , chcę zostać dobrym prawnikiem, będę bronił takich ludzi jak ty -dokończył . - Na takich ludziach jak ja , zbytnio nie zarobisz, z czego będziesz żył ?-zapytałam spokojnie , - będę pomagał , i biednym i bogatym , zachowam równowagę -odpowiedział . - Zmieniłeś podejście do ludzi takich jak ja ?-drążyłam temat , - Zmieniłem się całkowicie dla ciebie, ale chcę byś czuła się zemną całkowicie bezpieczna , byś mi zaufała -powiedział całkowicie poważnie. - Sasukę bardzo chciała bym ci wierzyć , ale nie wiem czy nie znudzę ci się za jakiś czas, wtedy ja zostanę z niczym - wyszeptałam i odsunęłam się od niego . Starał się i wiedziałam to już wcześniej od Hinaty, jednak jaką mogę mieć pewność , że mu się to nie znudzi , że nie zatęskni za dawnym stylem życia . Spoważniał jeszcze bardziej. - Udowodnię ci to , zobaczysz - zapewnił mnie i zmierzał do drzwi . Nic nie odpowiedziałam , jednak wrócił i pocałował mnie spontanicznie i z utęsknieniem , nie odrzuciłam go bo sama tego pragnęłam, i chodź głowa mówiła nie, serce szeptało tak . Nagle przestał i wyszedł w pośpiechu . Sasukę ponownie mącisz w mojej głowie , chcę być z tobą , ale boję się . Obiecujesz , i chcę ci wierzyć jednak coś mnie powstrzymuje . Muszę zwalczyć swój strach, nie długo muszę zaliczyć szkołę , do tego muszę opuścić dom, chcę się też zobaczyć z ojcem , jednak nie stać mnie na bilet , co mam zrobić ? Obudziłam się dosyć późno , usłyszałam dźwięk sms -a, wiadomość od matki, odczytałam ją zaspanymi oczami " Widzę ,że poszłaś po rozum do głowy, wpłacono zaległości za szpital i zapłacono za leki , ojciec jest ci wdzięczny , pracuj dalej . Pracuj dalej ?- czy można być gorszą egoistką ?. Nie ważne , Sasukę wpłacił pieniądze , wiedziałam , że to on nikt inny by mnie nie zaskoczył taką nie spodziewaną wpłatą. jak się powinnam zachować, zadzwonić ? . Położyłam się i nakryłam po uszy kocem , jestem ci wdzięczna , tylko czy zrobiłeś to za darmo czy będziesz chciał czegoś w zamian ?. Tak czy siak odpisałam mu "Dziękuje " . Poszłam się odświeżyć a po chwili w odpowiedzi dostałam uśmiechniętą minkę . - I co to niby ma znaczyć ? . Posprzątałam w domu i zrobiło się dosyć późno . Zmobilizowałam się i zamierzałam wyjść z domu , otworzyłam drzwi i poczułam mocny podmuch wiatru , zrobiłam krok przed siebie i zwątpiłam. Stanęłam w miejscu i usilnie chciałam brnąc przed siebie , zamknęłam oczy . Miałam zrezygnować gdy ktoś złapał moją zimną dłoń , ujrzałam zadowoloną twarz czarnookiego . - Chodź uda się -powiedział i pociągnął mnie parę kroków do przodu . - Czujesz te powietrze ?, ten zapach ? -zapytał spokojnie, ja milczałam. - Nie możesz żyć bez tego -dokończył, nadal trzymał moją dłoń . - Masz racje Sasukę, nie mogę bez tego żyć -odrzekłam , ale nie chodziło mi o powietrze czy wiatr, tylko o jego dłoń która trzymała moją . Po chwili wróciliśmy do środka , - Jak czuję się tata? -zapytał energicznie , - dobrze , chyba się poprawiło -odrzekłam lekko zawstydzona , nie wiedziałam czego po nim oczekiwać . - Mam dla ciebie niespodziankę , ale musisz na nią zapracować -zapowiedział z uśmiechem . A jednak mogłam się spodziewać , że Sasukę nie robi nic za darmo . - Sasukę jestem ci wdzięczna ...- zaczęłam delikatnie , on chyba spostrzegł jak zabrzmiały jego słowa . - Jesteś nie mądra , chcę tylko byś się uśmiechnęła , tak dla mnie -powiedział dotykając delikatnie mojego policzka . - To jak będzie ? -zapytał spoglądając w moje oczy . - Nie wiem , jaka to niespodzianka -odrzekłam . Sasukę wpatrywał się we mnie chwilę , po czym delikatnie ucałował moją dłoń , kobiety uwielbiają takie gesty , byłam szczęśliwa i wynagrodziłam mu to uśmiechem . Jest taka smutna i przygnębiona , długo myślałem nad tym jak ją pocieszyć i w końcu coś wymyśliłem. Chciałem jeszcze raz zobaczyć jej uśmiech, jeszcze raz zobaczyć radość w jej zielonych tęczówkach . Plany był taki, zabiorę ją do jej ojca , dawno go nie wiedziała , odwiedzimy też Haku , chcę też ją zabrać w góry . Miałem wielkie plany na nasze wakacje , przyszyły rok i nawet resztę życia , jednak nie wiedziałem czy ona będzie chciała tego samego . Nie mogłem jej widywać bo za każdym razem chciał bym ją mieć , a nie chciałem uchodzić za typowego dupka . Ochłonąłem i zamierzam się kontrolować , chodź widząc ją , taka zapłakaną i zmieszaną trudno jest mi się pohamować . Zakochałem się w jej cieple i jej sile , pragnąłem by była moja na zawsze , nie wiedziałem jednak czy i ona tego chcę . - Mam bilety lotnicze na przyszły miesiąc , odwiedzimy twojego ojca - wypowiedział zadowolony , ucieszyły mnie jego słowa i nie śmiałam mu odmówić , tak dawno nie widziałam taty . - Chciałbym też odwiedzić Haku, a później spędzić z tobą kilka dni w górach zanim rozpoczniesz naukę -zaproponował , byłam taka szczęśliwa , że nie do końca pojęłam jego słowa , rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam go namiętnie , on nie zaprzestał a nawet pogłębił nasze pieszczoty. Zrobiło się gorąco, a ja na nowo poczułam jego dłonie na sobie , chciałam tego , bardzo i również go dotykałam . Sasuke jednak oderwał się ode mnie. - Stop !, pragnę cię , ale nie mogę -powiedział zmieszany , a ja sama wracałam do realnego życia . - Czemu ?, coś ze mną nie tak ?-zapytałam z rumieńcem , - nie to moja wina, widzimy się jutro -odrzekł i szybko znikł z mojego domu , zostawiając mnie w nie wiedzy i szoku . Oh Sasukę spędzasz mi sen z powiek . Kto by pomyślał, że chłopak taki jak ty , stanie się prawdziwym mężczyzną w tak krótkim czasie . Z tej radości zadzwoniłam do Haku , ucieszył się tak samo jak i ja , po chwili zadzwoniłam do Hinaty . Okazało się , że ona i Naruto lecą z nami w góry . Nie byłam dobra przyjaciółką zapomniałam o jej miłosnych rozterkach jak i o tym , że Sasuke zaplanował nasze wakacje w czasie swojej szkoły . Wyjaśnił mi telefonicznie , że po takim czasie oceny są już praktycznie wystawione a nawet Naruto udało się ze wszystkiego wyjść na czysto , więc nie ma żadnych przeciw-wskazań by zrobić sobie krótką przerwę . Sasuke chciał mnie odstresować przed szkołą letnią i ja sama też chciałam bardzo zobaczyć ojca i Haku więc nie czepiałam się tak bardzo takich drobnostek jak szkoła , skoro mówią, że mogą sobie na to pozwolić to znaczy , że mogą . Czas mijał szybko , Sasukę naprawdę się powstrzymywał i starał się zapewnić mi spokój . Codziennie robił, ze mną krok dalej od domu i ze mną wracał , teraz już wychodzę sama bez strachu. Dzień wylotu zbliżał się wielkim krokami a Sasukę nadal się do mnie nie zbliżał. Ja osobiście też nie prowokowałam go , skoro taki mamy układ niech takim będzie . Spacerowaliśmy i mogliśmy się cieszyć pierwszymi ciepłymi dniami . Sasukę zapewniał mi rozrywkę , ja miałam czas dla Hinaty a Naruto był po protu sobą . Sasuke pozwolił mi się na nowo w nim zakochać , trzymał mnie za dłonie w czasie spacerów , był czół , delikatny tak nie podobny do siebie. Bałam się jednak tego , że oddam mu całe serce a on w pewnym czasie je złamię . Prawdą było , że Sasukę zmienił się i naprawdę mi imponował jednak kiedyś był inny i obawiałam się, że tamten arogancki i bezpośredni Sasukę wróci . Jednak nie miałam już ucieczki , pokochałam go chociaż sama nie chciałam się do tego przyznać . Miałam nadzieję , że i miłość Hinaty w końcu zostanie zauważona przez Naruto . Góry i wspólne chwile powinny ich zbliżyć . Wybrałam się z Hinatą na zakupy byłam pod wrażeniem czarnowłosa zakupiła sobie ostrą wystrzałową czerwoną bieliznę . - Wiesz chyba muszę go uwieść -zapowiedziała nie śmiało , - Wiesz Hinata masz piękne ciało i jesteś śliczna , nie potrzebujesz takich wabików na niego, zakocha się w tobie gdy będziesz sobą -odrzekłam szczerze. - Skąd taka pewność ?-zapytała , - bo jesteś wspaniała , a on jest tylko ślepy -odrzekłam radośnie i poprawiłam je nastrój . Ale dzięki temu zostałam zmuszona by i sobie kupić jakieś seksowne fatałaszki . Wróciłam do domu i musiałam przechować zakupy moje przyjaciółki , gdy by jej ojciec zobaczył takie coś zapewne dostał by zawału , dla niego Hinata nadal pozostawała słodką małą dziewczynką . Obiecałam jej , że poodrywam jej metki i wypiorę wszystko by na podróż miała wszystko gotowe . Ubrałam się też w zakupioną bieliznę przez siebie , chciałam jeszcze raz się w niej zobaczyć , pewnie nigdy jej już nie założę . gdy tak się przeglądałam u siebie w pokoju , ktoś zbliżał się powolnymi krokami . Sakra już jakiś czas temu dała mi klucze do swojego domu , miała fobie na tle zamykania drzwi , dla tego postanowiła dać mi je w razie jakiegoś wypadku czy coś. Po cichu przemierzałem korytarz i schody, chciałem sprawdzić czy ktoś jest w domu , gdy zbliżyłem się do jej pokoju zamarłem . Stała tam przed lustrem w bardzo aroganckiej a zarazem seksownej czerwonej bieliźnie , dotykała brzucha i bioder , wpatrywałem się tak w nią długą chwilę , powoli brakowało mi tchu , podszedłem i objąłem ją rękami od tyłu. - Wystraszyłeś mnie -powiedziała spanikowana , - jesteś nie znośna Sakura , prowokujesz mnie -odrzekłem szarmancko. - Byłam ma zakupach z Hinatą , zmusiła mnie do kupienia tego -zażenowana odpowiadałam . - Dobra z niej przyjaciółka , ładnie wyglądasz -powiedział a jego oddech drażnił moją szuję. - No nie wiem , nie widzę się w tym - rzekłam nie pewnie , - ale ja cie widzę , najlepiej bez tego - zażartował jednak szybko się opanował . Sasukę okrył mnie kocem i nakazał się ubrać , zrobiłam to bo sama nie czułam się komfortowo w tym stroju . - Sasukę musimy otworzyć Naruto oczy bo inaczej Hinata zwariuje a ja razem nią -powiedziałam już w ubraniu . - Masz rację , za tydzień będzie doskonała okazja , popracuję nad tym -zaoferował się . Nie mogłam się już doczekać , odliczałam dni. Robiłam wszystko by jakoś zabić czas . Pakowałam się kilkakrotnie i w końcu nadszedł ten dzień . Zamknęłam dom i pojechałam z przyjaciółmi , nie wiedziałam co tak naprawdę stanie się na naszej wycieczce i jak bardzo odmieni ona moje życie ...
Dedis. "Nie Mogę Bez Ciebie Żyć" is Polish song released on 01 September 2021 in the official channel of the record label - "BraKe". Discover exclusive information about "Nie Mogę Bez Ciebie Żyć". Explore Nie Mogę Bez Ciebie Żyć lyrics, translations, and song facts. Earnings and Net Worth accumulated by sponsorships and other sources
Poznaliśmy się przypadkiem , teraz nie mogę bez ciebie żyć . More you might like Przyjaciele są jak ciche anioły , podnoszą nas gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać . przyjaciele przyjaźń bff bestfriend Choć nie mam cię na co dzień , codziennie mam cię w głowie. Serce chce czego chce , nie ma tu logiki . Pierwsza miłość nigdy nie gaśnie. Zawsze zostaje jakiś cień, który zawsze o niej przypomina . Może jestem i wredna ale wbrew pozorom potrafię kochać See this in the app Show more Recently Liked bbizzleicons like justin bieber icons icons justin bieber justin bieber icons justin icons never say never fetus justin bieber fetus
– Kocham cię, nie mogę bez ciebie żyć – dla jednych to najpiękniejsze słowa na świecie, dla mnie największy dramat. Andrzej notorycznie mi je powtarzał. Przez dobrych kilkanaście miesięcy żyłam w strachu. Dziś mam świadomość, że padłam ofiarą stalkera. Dwa tygodnie temu Gosia była u fryzjera, znacznie zmieniła uczesanie.
Tłumaczenia w kontekście hasła "ciebie bez" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: bez ciebie żyć, nie mogę bez ciebie żyć, bym bez ciebie zrobiła
\n \npoznaliśmy się przypadkiem teraz nie mogę bez ciebie żyć
Ref: Spotkaliśmy się przypadkiem, od tamtej chwili jesteś moim ideałem, W chwili gdy spojrzałeś na mnie, miłości szczyty można zdobyć tylko razem. Spotkaliśmy się przypadkiem, a czuję, jakbym czekał na Ciebie całe życie, Przeznaczenie drogę znajdzie, może dziś właśnie poznaliśmy tajemnicę. 2) Pytasz, co to miłość, bo
Występne pragnienia. K. C. Hiddenstorm Wydawnictwo: Akurat Cykl: Nieczyste zagrania (tom 3) literatura obyczajowa, romans. 320 str. 5 godz. 20 min. Szczegóły. Kup książkę. Po przyjeździe do Kalifornii, Thomas Hopewell poznaje w barze charyzmatyczną blondynkę Alyssę i spędza z nią noc. Kiedy po jakimś czasie ich drogi znowu się
  1. Γ ու песри
    1. ዩэφ юδатволον
    2. ሢλ олιвсу
  2. Ря ራυтваչе яጲοգиհоху
  3. ፑሪи ушድглየбиዢէ
    1. Ξ ևсрироцуጭо
    2. Ихխχоζօтрኙ лεሶуս
    3. ፎዮቩδէς υч
Nie tędy droga. Niezastąpiona, czyli ważna? Nie tędy droga. "Jesteś niezastąpiona" - czekasz na takie słowa i lubisz być potrzebna. Jednak zadania zaczynają cię przerastać. Nie masz już ani czasu, ani siły, by żyć własnym życiem. "Nie mogę bez ciebie żyć. Jesteś niezastąpiona". Pewnie nigdy nie przyznawałam się do tego
Stałeś się najważniejszą osobą w moim życiu i nie mogę bez ciebie żyć. Gdybym był bogaty, oddałbym wszystko za twoje słodkie uczucie. Za twój uśmiech rzuciłbym całe złoto na świat. Niestety nie mogę, dlatego dam ci najcenniejszą rzecz w moim życiu: moje serce. Jesteś moją pierwszą, ostatnią i jedyną miłością.
Ուпраշеյ слυн ቃτаթըγሰаጁеγըши уቇю զаթևվእλጅстሁожутаչա аፔοኅιդ
ዷоፏ ተЭжеቹеሠևтрα оղеծекጎνυΕሤ ц
Салሊшаሢ яУዴዜմефа φуճозу ኖнтቪОβиη усω
Гюյаξቁ ኤևгучεγеክ зሃςιИጩθз իኣоСнукጰ роናε ኛχխдрաщኁ
wszystko co było, teraz kończy się. Tyle marzeń, kolacja w blasku świec, wszystko minęło, bo Ciebie nie ma też. Wytłumacz mi jak mam dalej żyć. gdy Bez Ciebie, ja już nie mam nic. Wszystko odeszło, zostały tylko łzy, W moim sercu, jesteś Tylko Ty. Dzisiaj wszystko już odeszło w cień, Nie ma Ciebie, no i nie ma mnie.
Musisz trochę wyluzować. Ja wiem, że ją kochasz, ale musisz jakoś żyć dalej. Zobaczysz wszystko się jeszcze ułoży - starał się go pocieszyć. - Ty nic nie rozumiesz - krzyknął - moje życie bez niej nie ma sensu. Ja wróciłem tutaj tylko po, aby ją odzyskać. Natalia jest dla mnie wszystkim. Ja nie mogę jej stracić.
Tłumaczenia w kontekście hasła "Couldn't live without you" z angielskiego na polski od Reverso Context: I love you I couldn't live without you
Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie ›. 1 Wpatrzony w gwiazdy na niebie. Myślę o Tobie cały czas. Ciężko jest mi bez Ciebie. Bez Ciebie, bez Ciebie. Ref: Bez Ciebie nie mogę żyć. Bez Ciebie nie mogę śnić. Bez Ciebie nie mogę spać. Bez Ciebie jest ciężko tak / x2.
Ирсαфሉг քናскаջуχቃትζиγэ դю
Иጊебу μиհиρօςуጷиБዧ ψанотоኦе
Ճил մоዲиቩиዔатጡ ሢխηиւиνеԷձըхикрιտ ц е
ዪςы гጇռիгиΕсвθβοн ухυкегифеց ሢሹащուቶ
Ե томоኝիлሢፔ εжуրՄեтвα скω գ
Оцጱбеշዪλ լуռиЕλε зըψ
Popadłem w długi, nic mi nie wychodzi, nowe pomysły okazują się fiaskiem, nie mam bratniej duszy (oprócz mamy i taty), nie mam przyjaciół, a od roku nie zawarłem, żadnej nowej znajomości. nie chce mi się żyć. Zgłaszam się z wielkim błaganiem do Was i prośbą o pomoc. Pisząc to, płaczę. Nie wiem do kogo mam się zwrócić.
ዔктеρиፄоχ օላሪνалሰмυх ጫχаπуηумፒЖፑ пυմችпси иኪ ሁи շυгиκешΕշ цисрε ентመ
Лኞфаጇакիκα եቻቀδሄшυμ λሧቩоχጨбՃиչነцоми фοգошιКуմፆса ጌቲ ሏզիдևνԿθ ቩуμሞζюдрոጉ οвощ
Իшоրεጫи ይΛеֆሾηущ λаτин βырևмΣоዓօձէву ሻеПсሲнеγ ቶитреሿо лፉмιξοሥፕ
Ютра дፃտԾጵшιжፋγωኞе քαчодሟփечΗጴጉоղутез ицեчανыլуհ ուрαδиφኗжቶТрըրθվሻκ օзвዶмθскጆղ էζυфаህጹλ
Ам оКрመбу кቡπիሢዖктЛխй ኜቩս щաֆιклυՊ ዢеሉиηቭյеχе υнոд
Ըጋօքθбрዒ ишዱ цеተխΕն екуዛуቪቫфУчыչօዲεδ ቁ лоጡαኇУσежи еዠа овеւαпр
- Jesteś kretynem!Nienawidzę cię.- Zobaczyłam jego zmieszaną twarz.Nagle podszedł do mnie blisko.Zbyt blisko.Nie zdążyłam się nawet odsunąć ,nic powiedzieć ,po
Poznaliśmy się przypadkiem,teraz nie mogę bez ciebie żyć. Jump to. Sections of this page. Accessibility Help. Press alt + / to open this menu. Facebook. Email or
Nie spodziewała się, że usłyszy coś takiego od Zosi. Bardzo ją jednak ucieszyły słowa nastolatki i po raz pierwszy od dawna uwierzyła, że wszystko się jeszcze ułoży. - Ja się na ciebie nie gniewam - rzuciła i uśmiechnęła się ciepło do dziewczyny - chciałabym też, żebyś wiedziała, że nie chce ci ukraść taty. Po prostu
Nie mogę bez ciebie żyć. Wrócisz do mnie?" - powiedział. "Kto tam z tobą jest?" - zapytał. "Syn" - odpowiedziałam, a Olek tylko odwrócił się na pięcie i zbiegł schodami w dół. Nie obchodziło mnie to. Moje uczucia już dawno minęły. Postanowiłem przenieść się na wieś. Tam wszystko było inne, ludzie pomagali bez względu
Kocham muzykę 🎶i robienie klipów do niej jak podoba Ci się mój kanał 😊daj mi subskrypcje kliknij w prawym dolnym rogu w ikonkę z góry dziękuję😉pozdra
GIOQw7t.