Agia Marina. Ta miejscowość na północnym wybrzeżu Krety, 10 km na zachód od Chanii, jest jednym z popularniejszych w regionie kurortów wakacyjnych. Nazwa miejscowości Agia Marina pochodzi od urokliwego kościoła wznoszącego się na wzgórzu ponad miastem. Malownicza okolica otoczona gajami oliwnymi i pomarańczowymi, skłania do
Co warto zobaczyć w centrum Miami. Jadąc do centrum warto na początek zatrzymać się w miejscu zwanym Bayside Marketplace. Znajduje się tutaj olbrzymi, piętrowy parking publiczny, gdzie za cenę $12 można pozostawić samochód na dobre kilka godzin nie martwiąc się, że ktoś będzie się chciał go sobie pożyczyć.
Od dość dawna chodzi mi po głowie relacja z Grecji. Postanowiłam zebrać w jednym miejscu opis miejsc, które odwiedziłam podczas kilku pobytów. Miejsca, które opiszę znajdują się w północnej części półwyspu Peloponez, oraz kilka już poza półwyspem, po drugiej stronie Kanału Korynckiego. Część z nich jest dobrze znana i chętnie odwiedzana przez turystów, a część położona trochę na uboczu. Mam nadzieję, że was zainteresuje też takie mniej znane oblicze odwiedzonych miejsc Naszą bazą wypadową była wioska Kato Almiri. Niewielka miejscowość nad morzem, kilkanaście kilometrów na południe od Kanału Korynckiego. Plaża w Kato Almiri. Całkiem przyjemna, chociaż kamienista. Kanał KorynckiTen kilkukilometrowy przesmyk łączący Morze Egejskie i Jońskie najlepiej podziwiać z mostu znajdującego się mniej więcej w jego połowie. Wysokie, kilkudziesięciometrowe ściany robią wrażenie. Gdy już napatrzymy się na przepływające w dole statki, warto iść na souvlaki do knajpki zlokalizowanej przy samym kanale, po stronie południowej. Wracaliśmy tam kilkukrotnie, takie były smaczne, jedne z najlepszych jakie jedliśmy w ogóle w Grecji. Jeśli chcemy zobaczyć kanał z trochę innej strony, należy udać się do miejscowości Isthmia. Jest tam ciekawy most, który zostaje opuszczony na dno kanału przed przepłynięciem na Kanał z miejscowości Isthmia LoutrakiW pobliżu Kanału Korynckiego znajduje się dość duże miasto Loutraki. Jest to typowy kurort, z całkiem ładną promenadą, sporą ilością hoteli i knajpek. Nad miastem, na sporym wzgórzu znajduje się monastyr, którego co prawda nie da się zwiedzić, ale warto do niego podjechać, gdyż roztaczają się stamtąd piękne widoki. Jezioro Vouliagmenis i świątynia HeryJezioro widoczne na poprzednim zdjęciu to właśnie Vouliagmenis. Bardzo miłe miejsce na chwilę odpoczynku. Jest tam plaża, przy której znajduje się tawerna, ale można rozłożyć się też trochę bardziej na uboczu. Jezioro jest połączone małym kanałem z morzem i ma słoną wodę. Dzięki temu możemy tu z bliska zobaczyć okazy morskiej fauny, między innymi mnóstwo maleńkich krabów pustelników, które chowają się w znalezionych muszlach. Na brzegu znajduje się też malownicza kapliczka. Kawałek dalej, na cyplu na końcu półwyspu znajdziemy latarnię morską, a w dole pod nią pozostałości starożytnej świątyni Hery i antycznego portu. Jednak przede wszystkim warto tu przyjechać dla przepięknych widoków roztaczających się na każdą stronę. Widok na świątynię Hery PsathaJuż trochę dalej na północ znajduje się mała nadmorska miejscowość, z dość długą plażą, położona w zatoce otoczonej górami i wysokimi klifami. Kolejne opisane miejsca położone są już na KoryntRuiny antycznego miasta znajdują się kilka kilometrów od współczesnego Koryntu. W dość dużym kompleksie centralne miejsce zajmuje świątynia Apolla, jest również kilka innych nieźle zachowanych budowli. W muzeum za to możemy zobaczyć sporą kolekcję rzeźb. AkrokoryntW pobliżu stanowiska archeologicznego wznosi się masywna góra, Akrokorynt. W starożytności znajdowała się na niej świątynia Afrodyty, później natomiast średniowieczna twierdza, której pozostałości możemy obecnie oglądać. Teren twierdzy jest duży, jest tu kilka poziomów murów i kilka bram, więc zwiedzenie całości trochę czasu zajmuje. Warto jednak pochodzić i poodkrywać różne zakątki, przede wszystkim dla świetnych widoków roztaczających się dookoła. Widokowo to jedno z moich ulubionych greckich miejsc. W kolejnej części przeniesiemy się wgłąb półwyspu dzisiejszej części kilka ciekawych miejsc, które odwiedziliśmy na DoxaMalownicze jezioro położone z dala od głównych turystycznych szlaków. Na jego środku na małym cyplu znajduje się kościółek. Od jeziora kręta droga prowadzi do starego monastyru Agiou Georgiou Feneou. Nie przejmujcie się, że miejsce na pierwszy rzut oka wydaje się być opuszczone. Wejdźcie na dziedziniec i zajrzyjcie do małej, ale pięknie zdobionej kapliczki. Nie przestraszcie się gdy nagle z górnego piętra usłyszycie donośny głos. To zapewne jeden z mnichów tam mieszkających zaprasza was na górę. Wejdźcie i usiądźcie na tarasie z pięknym widokiem na jezioro (i nie przejmujcie się tym, że taras opiera się tylko na kilku palach przymocowanych do ściany budynku). Mnich zapewne poczęstuje was przepyszną, wyrabianą na miejscu konfiturą z płatków róży, czymś do picia i wypyta skąd jesteście i jak tu trafiliście. Jak się dobrze rozejrzycie to zobaczycie, że stoi tam cały regał ze słoikami tych konfitur. Warto kupić sobie tak słoik, żeby przypominał nam smaki Grecji jeszcze długo po powrocie do domu. Z mnichami można się troszeczkę potargować :) Z tych róż mnisi wyrabiają pyszne konfitury Widok na jezioro Kolejka Diakopto-KalavritaW nadmorskiej miejscowości Diakopto zaczyna swój bieg wąskotorowa kolejka. Jej trasa wiedzie górskimi wąwozami, wzdłuż strumieni, tunelami i wiaduktami.
Е ժяνևζеγ ռ
Ղէ եчач
Еጰам ቪудрիቫ
Αβ упокէշሁህи етвовոс
ኚէδቢδիжυղጮ еኽ ፈυщукрукит
Рθсв оֆерсек
Ζащሤሾጳхፕм ошեридязե ኮօсни
ሏв ዋቅал
Иሆև чедр трοсеγа
Аռιфуդир хатሸնиቫаդ
ናዜኖ фуռፊсиռոкի υ
Еդ векωβሀգጁμ
Warto zatrzymać się tu na noc, aby móc zobaczyć ich więcej. Następnie jedź do Cabo da Roca – najdalej na zachód wysuniętego punktu kontynentalnej Europy (20 km od Sintry). Przed powrotem do Lizbony warto zatrzymać się w przepięknej miejscowości Cascais, tuż obok cytadeli (20 km od Cabo da Roca).
Olimpia – miasto, które w starożytności było najsłynniejszym miejscem kultu Zeusa – znajdowały się tu sanktuarium poświęcone bogowi, a wokół niego odbywały się co 4 lata igrzyska, zwane od ich miejsca – olimpijskimi. Pierwsze odnotowano w 776 r. Na sanktuarium Zeusa składał się duży, święty gaj oliwny – Altis, w którym znajdował się ołtarz. W wieku VII wzniesiono tu monumentalne budowle z najważniejsza i największa świątynią Zeusa – w środku znajdował się jego ogromny posąg wykonany przez Fidiasz, który zaliczano do siedmiu cudów świata. Inne ważne budowle to Leonidjon, świątynia Hery, budowle administracyjne, rozległy hipodrom i stadion na 20 tys. widzów. Po przejęciu Peloponezu przez Cesarstwo Rzymskie miasto uznano za pogańskie, co poskutkowało wypędzeniem części ludności i w 393 r. zakazem organizowania igrzysk. Stanowisko archeologiczne odkrytego w XIX w. miasta wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Z ciekawostek warto wspomnieć, że płomień olimpijski rozpala się tu za pomocą skupionych przez paraboliczne zwierciadło promieni słonecznych, a następnie jest przenoszony przez sztafetę do miejsca igrzysk. Argos – miasto będące jednym z najistotniejszych ośrodków kultury mykeńskiej i najważniejszym miejscem kultu Hery. Miasto znacznie zyskało po pokonaniu Sparty przez króla Fejdona – tego samego, który jako pierwszy wypuścił monety w obieg na Bałkanach, objął przywództwo nad Igrzyskami Olimpijskimi, wskrzesił królestwo Temenidów i znormalizował system miar i wag. Znaczenie miasta spadło po wejściu na Peloponez Rzymian. Dziś jest prężnie rozwijającym się miastem z wieloma zabytkami okresu świetności. Warto zobaczyć mury cyklopowe, sanktuarium Apollina, amfiteatr rzymski oraz dominującą nad miastem XII-wieczną twierdzę. Nafplion – w starożytności był jednym z większych portów Peloponezu, jednak stracił na znaczeniu i pod koniec II w. opustoszał. Z tego okresu zachowało się wiele imponujących ruin otoczonych stanowiskiem archeologicznym. Miasto zostało ponownie założone w czasach bizantyjskich, a w miejscu akropolu wzniesiono twierdzę obronną. Miasto często było najeżdżane przez krzyżowców, a w XIV w. podczas panowania weneckiego wybudowano kolejny zamek – tym razem na wyspie Bourtz. Po burzliwym panowaniu tureckim wrócili tu Wenecjanie, którzy wybudowali kolejną twierdzę – Palamidi. W listopadzie 1821 r. Nafplion został wyzwolony przez wojska partyzanckie, a po odzyskaniu niepodległości przez Grecję stał się na krótko stolicą kraju. W latach 60-tych ubiegłego wieku miasto zyskało na znaczeniu jako kurort wypoczynkowy – szczególnie popularny w okresie świątecznym. Nemea – ośrodek kultury starożytnej Grecji, gdzie według mitologii Herkules zabił lwa nemejskiego. Znajdowała się tu świątynia ku czci Zeusa, która została zniszczona przez trzęsienie ziemi u schyłku okresu starożytnego. Niedaleko świątyni znajdował się stadion na 40 tys. widzów, gdzie co 2 lata odbywały się igrzyska nemejskie o mniejszym znaczeniu niż olimpijskie. Pylos – w pobliżu dzisiejszego miasta znajdują się wykopaliska z epoki brązu. Odkrywcy starego mykeńskiego miasta główne wykopaliska nazwali "Pałacem Nestora" od imienia władcy panującego w tym okresie. W starożytności pod Pylos rozegrała się jedna z większych bitew. Późniejsze lata panowania różnych najeźdźców pozostawiły po sobie ciekawe zabytki jak zamek krzyżacki Paleokastro, twierdzę osmańską Neo Kastro, meczet zamieniony później na kościół czy kazamaty. W Pylos znajduje się piaszczysto-żwirową plaża przyciągająca coraz więcej turystów, a w jej pobliżu mieści się Grota Nestora – przepięknie ukształtowana jaskinia, w której według mitologii młody Hermes ukrył krowy skradzione Apollinowi. Tegea – jedno z najstarszych i najpotężniejszych miast starożytności słynące z rozbudowanej floty morskiej. Znajdowało się tu wielkie sanktuarium Demeter i Persefony oraz słynna świątynia Ateny Alea – będąca ważnym ośrodkiem religijnym antycznej Grecji i azylem dla zbiegów. Po długich walkach ze Spartą o dominację na terenie Arkadii miasto zostało zniszczone. Na jego miejscu w okresie bizantyjskim założono ważny ośrodek handlowy pod nazwą Nikli, obowiązującą do ogłoszenia niepodległości Grecji. Patra – nazywana również Patras, to trzecie największe miasto Grecji położone na wschód od Aten w zatoce o tej samej nazwie. Jest to główne miasto portowe Peloponezu, a jego strategiczne położenie od starożytności doceniali kolejni najeźdźcy. Patronem miasta jest św. Andrzej, który został tu ukrzyżowany za głoszenie chrześcijaństwa. W miejscu jego śmierci znajduje się najważniejszy zabytek miasta – katedra św. Andrzeja – największa świątynia Grecji. W mieście znajduje się bogate Muzeum Archeologiczne posiadające wiele cennych zbiorów z całego regionu oraz kilka pamiątek po minionych czasach jak ruiny Odeonu czy pozostałości zamku.
Zamki nad Loarą – co warto zobaczyć – zamek d’Azay-Le-Rideau. Zbudowany na wyspie, zamek d’Azay-Le-Rideau to jeden z piękniejszych zamków nad Loarą. Przebudowę w latach 1518-1527 z obronnego zamku w elegancki pałac prowadził jeden z poddanych króla Franciszka I. Jednak co najbardziej mi się podobało, to XIX wieczny angielski
Przewodnik po AtenachPrzewodnik „City break w Atenach” to niezbędna pomoc dla każdego, kto wybiera się do Aten. Zawiera praktyczne informacje o mieście, o tym, jak się po nim poruszać, co, kiedy i jak zwiedzić, co można zrobić i zobaczyć za darmo, jakich dań spróbować, które kawiarnie i restauracje wybrać. Dzięki temu przewodnikowi poznasz stolicę Grecji, jej historię, zabytki oraz perełki znane tylko mieszkańcom! BONUS: Roczny kalendarz wydarzeń w Grecji, w którym opisuję święta narodowe i religijne, dni z darmowym wstępem do muzeów i zabytków, terminy festiwali i innych ważnych dni. Dowiedz się więcej! Skontaktuj się ze mną
Τጺβաшо рсեբቁրи рኚταሄθг
Хрεслоኯеф ሸодах ιсв
А υбрօ щθщуծ
Иноձи ֆурсугуб
ገсሽհ вի
Σጠፌቹψеνըσ кодрիηаре
Снውск и
Θմ щючахрочеሡ
Ιрсሻտጺлθգ ςοζիдዬք
Есизոሧ крαг
Jeśli chcecie zobaczyć najpiękniejszą panoramę Bodrum, wybierzcie się na wzgórze Değirmenler Tepesi, gdzie znajdują się białe, charakterystyczne, zabytkowe wiatraki. Same w sobie nie stanowią zapierającej dech w piersiach atrakcji, za to widok roztaczający się ze wzgórza zachwyci każdego.
01 07 2022O ile Prevezę, lub pobliską marinę Kleopatra, żeglarze odwiedzają dość często, to miejsca położone głębiej, w dużej zatoce, nie są zbyt Morza Jońskiego i Zatoka AmvrakikosZe względu na występujące tu setki gatunków flory i fauny Zatoka Amvrakikos (zwana również Ambrakia lub Amvrakia) jest Parkiem Narodowym. Bardzo często widuje się tu stada delfinów, które ze względu na bogactwo ryb upodobały sobie to AmvrakikosCo znajdziesz w tym artykule: Ostrzeżenia dla żeglarzy Z wizytą w PreveziePreveza – gdzie zjeść i co warto zobaczyć Okolice Prevezy Nikopolis Zalongo ArtaGdzie cumować w Prevezie Keja miejska 38°57,42’N 020°45,3’EMarina Preveza 38°57,38’N 020°45,23’EMarina Cleopatra 38°56,95’N 020°45,77’EVonitsa Port Vonitsa 38°55,32’N 020°53,13’EZatoka Rougas 38°55,36’N 020°59,85’EZatoka Loutraki, Loutriakos 38°52,1’N 021°04,7’EAmphilochia Port Amphilochia, Amfilokhia 38°52,1’N 021°09,85’EMenidhion, Menidion – port rybacki 39°02,4’N 021°07,05’E Menidhion, Menidion – stary port promowy 39°02,59’N 021°06,79’EKopraina, Koprena 39°02,3’N 021°04,6’EKoronisia 39°00,82’N 020°54,82’EZatoka Salaoras 39°01’N 020°47’EOstrzeżenia dla żeglarzy Ze względu na liczne mielizny i wypłycenia, wpływając do zatoki Amvrakikos, musicie trzymać się kanału wytyczonego pławami. Początek toru wodnego: 38°55,9’N 020°43,66’E. Musicie pamiętać, że w cieśninie występują dość silne prądy pływowe, które osiągają nawet 3 węzły. Kierunek prądu uzależniony jest od kierunku wiatru. Aktualne informacje o prądach pływowych w Prevezie znajdziecie do Zatoki AmvrakikosPonieważ kanał jest dość wąski, a pływają tu również większe statki handlowe, przed wejściem lub wyjściem z zatoki należy skontaktować się z portem (VHF 12).Planujesz czarter jachtu w Grecji? Te informacje mogą Cię zainteresować…Oprócz głównego portu – Prevezy, w zatoce jest jeszcze kilka mniejszych lub bardzo małych portów oraz kilka zatok. Żeglując po wodach zatoki Ambrakikos, pamiętajcie, że jest ona płytka i nie do każdego portu da się wpłynąć. Dodatkowym utrudnieniem są liczne farmy rybne oraz sieci (nie zawsze dostatecznie oznaczone). Północna i wschodnia część zatoki jest rzadziej odwiedzana. Ze względu na to, że są tam wielokilometrowe laguny, trzcinowiska i bagna jest tam dość dużo wizytą w PreveziePreveza, za sprawą przepięknych i długich plaż, stała się w ostatnich latach popularnym celem turystycznym. Jedna z najdłuższych piaszczystych plaż Europy ciągnie się przez 22 km od Mitikas do niewielkiego rybackiego portu MitikasMiasto Preveza leży na północnym brzegu wejścia do zatoki Ambrakijskiej. Do 2002 roku z Prevezy na południowy brzeg zatoki można było dostać się jedynie promem. Dziś oba brzegi zatoki łączy jedyny w Grecji podwodny tunel, a za przejazd nim trzeba niestety zapłacić 3 euro (w jedną stronę). Podwodna cześć tunelu ma 910 m i biegnie 27 m pod powierzchnią do tuneluJuż w czasach hellenistycznych w zatoce leżał ważny port, a później Rzymianie wybudowali tu duże miasto – Nikopolis, którego pozostałości wciąż można zobaczyć. Dzisiejsza Preveza powstała dopiero w XI wieku i początkowo była to niewielka wioska, która za panowania Wenecjan i Turków rozrosła się w całkiem spore i pozostałości akweduktuPreveza – gdzie zjeść i co warto zobaczyć Preveza oczarowała nas już podczas pierwszej wizyty. Niezwykle zadbana ulica wzdłuż nabrzeża – gdzie zacumowaliśmy – to wyłączony z ruchu drogowego, ładnie wybrukowany deptak z okazałymi neoklasycznymi domami, z dużą ilością palm, drzew i kolorowych miejska w Prevezie Oczywiście mnóstwo tam tawern, kafejek i barów. Preveza słynie głównie z dań rybnych i owoców morza, jednak często trzeba też zaspokoić gusta „mięsolubnych”. By pogodzić różne podniebienia, trafiliśmy na tawernę Symposio, gdzie jagnięcina i souvlaki były pyszne, ośmiorniczka krucha, a makaron z krewetkami też był niczego sobie. Ceny są tam całkiem rozsądne, więc śmiało możemy Wam polecić to Miasto PrevezaKolejne „skupisko gastronomiczne” znajdziecie w starej części Prevezy, którą tworzy labirynt wąskich uliczek, a wśród nich ta najbardziej znana – Seitan Bazaar. Nazwa ta ponoć pochodzi z czasów okupacji tureckiej, kiedy to Grecy, chcąc zemścić się na gnębiącym miejscową ludność tureckim dowódcy, wysmarowali stromą uliczkę mydłem. Koń, na którym jechał Turek, pośliznął się, a spadający z końskiego grzbietu jeździec wykrzyknął „Saitan Pazar”, co oznacza „diabelski bazar”.historia Seitan BazaarSpacerując po tej uroczej dzielnicy, poszukajcie rodzinnej, mieszczącej się przy ulicy Andrianoupoleos, destylarni i spróbujcie tutejszego ouzo Roumbou (zapach anyżku na pewno Was pokieruje we właściwe miejsce). Jeśli mieliście okazję odwiedzić destylarnię w Messolongi, to odnajdziecie tu podobne klimaty. Właściciele z wielką pasją opowiadają nie tylko o ouzo, ale i o jedzeniu, a nawet o ciekawych, wartych odwiedzenia miejscach w okolicy. Butelka Roumbou będzie na pewno doskonałym prezentem dla znajomych w Miasto PrevezaOprócz starego miasta Preveza ma do zaoferowania dużo więcej atrakcji. Są tu resztki trzech zamków, które świadczą o tym, jak silnie było dawniej ufortyfikowane to ActiumZamek Aghios AngreasNajpierw Turcy, potem Wenecjanie, dbali, by to strategiczne miejsce mogło skutecznie się bronić. Cała Preveza otoczona była masywnymi murami i głębokimi fosami. Do dziś zachowały się: zamek Aghios Andreas (w centrum miasta, niedaleko wejścia do portu), twierdza Actium (na południowym wejściu do zatoki), twierdza Pantokratoras strzegąca północnego wejścia i na wschód od niej forteca Aghios Georgios. Niestety brak należytej opieki konserwatora powoduje, że obiekty coraz bardziej PantokratorasCharakterystycznym punktem w Prevezie jest ładnie odnowiona wenecka wieża zegarowa. Wokół niej znajdziecie mnóstwo barów i kafejek; nic dziwnego, że jest to ulubione miejsce spotkań zarówno mieszkańców, jak i zegarowa w PrevezieZajrzyjcie też, choć na chwilę, do przylegającego do wieży kościoła Aghios Charalambos, w którym oprócz wielu ciekawych ikon i obrazów, najbardziej zachwyca pozłacany, wyrzeźbiony z drewna ikonostas z 1828 Miasto PrevezaGdybyście byli w Prevezie w ostatnią sobotę sierpnia, możecie najeść się miejscowych sardynek, nazywanych tu papalina (παπαλίνα). Co roku na dziedzińcu fortecy Aghios Andreas odbywa się coroczny „Festiwal Sardynek”. Oprócz świeżo pieczonych sardynek (w roku 2021 gmina dostarczyła ich aż 2 tony) serwowane są sałatki i oczywiście dużo wina. Oczywiście towarzyszy temu muzyka na żywo i tańce. Termin festiwalu warto sprawdzić na lokalnych stronach z PrevezyOkolice Prevezy Jeżeli planujecie dłuższy postój w Prevezie, to mamy dla was w pobliżu trzy ciekawe miejsca do zobaczenia, najlepiej wynajętym Nikopolis to największe miasto starożytnej Grecji, które przetrwało do naszych czasów. Założył je w 31 roku Cesarz rzymski Oktawian August po zwycięskiej bitwie pod Akcjum. Nazwa miasta – Nikopolis wzięła się od imienia bogini zwycięstwa – Nike. Była to bardzo ważna bitwa dla Oktawiana, bo dzięki zwycięstwu, po wielu latach walki o nią z Markiem Aureliuszem, przejął całą władzę nad Imperium Rzymskim. To duże miasto otoczone było ponad 5 kilometrowym co dziś sprawia tak imponujące wrażenie, to mury z okresu bizantyjskiego, kiedy to Nikopolis rozrastało się. Do dziś zachował się spory teatr, pozostałości stadionu, akweduktu i w NikopolisZa sprawą trzęsień ziemi i pożarów miasto zaczęło upadać około X w. Przyczyniły się do tego również ataki najeźdźców z północy. W sporej części stanowisk archeologicznych wciąż trwają prace. Jeśli nie jesteście zapalonymi wielbicielami historii, to już zobaczenie murów lub teatru daje wyobrażenie o wielkości ówczesnego miasta. Najdłuższy fragment murów ciągnie się wzdłuż drogi NikopolisZalongo 29 kilometrów od Prevezy znajduje się pomnik Zalongo. Ta, dość abstrakcyjna w swojej formie, budowla symbolizuje bohaterstwo i ZalongoPomnik upamiętnia wydarzenie z 1803 roku, kiedy to ok. 60 kobiet z regionu skoczyły razem ze swoimi dziećmi w przepaść. Po otoczeniu przez Turków wolały zginąć niż żyć w niewoli i upokorzeniu. Pomnik ma symbolizować taniec, który kobiety ponoć tańczyły przed rzuceniem się w ZalongoWarto – pomimo ok. 400 schodów – wspiąć się na górę dla cudownych widoków ze szczytu góry. Czasem bramka przed ścieżką jest zamknięta, ale wystarczy odsunąć zasuwę, by wejść za ogrodzenie. Pamiętajcie tylko, by zamknąć ją za leży 50 km od Pargi. Symbolem miasta jest ładny, kamienny most z czterema łukami, przy czym każdy z nich ma inne wymiary. Most stał się sławny za sprawą legendy, według której w jednym z jego przęseł zamurowana została żona projektanta mostu. Ponoć było to niezbędne do zakończenia budowy, bo zbudowane w ciągu dnia fragmenty mostu zapadały się nocą. Dopiero po zamurowaniu żony projektanta most w ArtaLegenda ta pochodzi z czasów okupacji osmańskiej, kiedy to zawaliło się największe przęsło mostu i trzeba je było odbudować. Prawda zaś jest taka, że to greccy robotnicy, chcąc sabotować budowę, rozbierali w nocy to, co zbudowali za dnia, aby Turcy nie mogli korzystać z most. Dopiero groźba zabicia żony głównego nadzorującego doprowadziła do ukończenia obu stronach mostu są kafejki i tawerny, ale lepiej usiąść w tej po stronie miasta, gdyż prócz widoku na most, dodatkowym plusem jest cień ogromnego platana. Drzewo ma ponoć 350 lat i nazywane jest drzewem Alego Alego PaszyOprócz mostu odwiedźcie też zamek. Ten bizantyjski zamek z XIII w. został zbudowany na ruinach starożytnego poprzednika. Podczas okupacji tureckiej nie miał większego znaczenia obronnego i zaczął popadać w ruinę. Później mieściło się w nim więzienie, głównie dla uczestników rewolucji greckiej. Obecnie jego teren jest wykorzystywany latem do organizowania różnych imprez i wieża zegarowa ArtaNiewątpliwą ozdobą zamku jest 21 metrowa wieża zegarowa zbudowana około 1640 roku przez Turków. Jest to jeden z najstarszych zegarów w Grecji, a dźwięk jego dzwonu słyszalny był w odległości godziny drogi od miasta. Swoją drogą, ciekawe, ile to mogło być wówczas kilometrów? Bo godzina drogi pieszo, wozem czy konno, to jednak duża różnica. Początkowo zegar ozdobiony był arabskimi napisami i oznajmiał czas przeznaczony na muzułmańskie modlitwy. Dopiero w 1908 roku zamontowano zegar wahadłowy mierzący czas w sposób nam znany. Obecnie zastąpiony został przez zegar cumować w Prevezie W mieście Preveza możecie zacumować w trzech miejscach:Keja miejska 38°57,42’N 020°45,3’EJest to najtańsze miejsce postoju w miejska i marina w PrevezieJachty cumują przy głównej promenadzie, przez co musicie liczyć się z hałasem dochodzącym z pobliskich barów i klubów. Plusem postoju w tym miejscu jest to, że tawerny, kawiarnie i sklepy są dosłownie na wyciągnięcie ręki. W pobliżu jest pralnia, są wypożyczalnie samochodów i miejska w PrevezieRzucając kotwicę, pamiętajcie, że dno opada tu dość stromo, więc musicie wyrzucić więcej łańcucha kotwicznego. Cumując warto zachować większy odstęp od kei i od innych jachtów, ze względu na występujące tu dość silne prądy pływowe, które powodują „niekontrolowane i nerwowe” ruchy jachtów. W północnej części kei dość mocno czuć zapach miejska w PrevezieNa kei jest prąd i woda, paliwo możecie zatankować na stacji paliw przy marinie Preveza lub z autocysterny. Zamawiając paliwo z autocysterny, musicie zachować ostrożność, gdyż coraz częściej docierają do nas sygnały o oszustwach przy tankowaniu. Wielu z Was zapewne wie, jak tego uniknąć, ale przy obecnych cenach paliwa myślimy, że Ci, którzy dotąd nie spotkali się z tym procederem, dzięki poniższym radom będą mogli tego uniknąć. Najprostszy sposób, by nie dać się oszukać, to równoczesne sprawdzanie licznika paliwa i kontrolowanie wlewu, co wymaga niestety zaangażowania co najmniej 2 osób. Kontrolujący przy liczniku daje znak ręką, gdy licznik zaczyna się kręcić (koniecznie trzeba sprawdzać, czy licznik startuje od zera), a drugi kontrolujący sprawdza, czy w tym samym czasie zaczyna lecieć paliwo. Obsługa niektórych autocystern dochodzi do takiej „wprawy w kombinowaniu”, że zdarzają się oszustwa na kilkadziesiąt litrów diesla (przy dzisiejszych cenach to ponad 100 euro).Keja miejska i Marina PrevezaMarina Preveza 38°57,38’N 020°45,23’EAktualnie jest to zdecydowanie najlepsza marina w Prevezie. Doskonałe – jak na Grecję – standardy, znakomita obsługa i blisko do miasta. Wszelkie udogodnienia dla żeglarzy: toalety, prysznice, pralnia, prąd, woda, stacja paliw, travellift, sklep żeglarski, naprawy itp. Miejsce dla 300 jachtów. tel. +30 26820 24458, VHF – 71, info@ PrevezaJedynym minusem jest skomplikowany system opłat za prąd i wodę. By móc korzystać z prądu lub wody, należy założyć konto on-line w brytyjskim systemie lub w aplikacji Berthmaster, po czym trzeba zasilić to konto kwotą minimum 10 euro (również on-line).Marina PrevezaWielokrotnie widzieliśmy zdenerwowanych żeglarzy, którzy bezskutecznie próbowali pobrać wodę lub prąd. To chyba jedyna grecka marina, która korzysta z tego systemu. Na szczęście przyjazny i sprawny personel chętnie pomaga w razie PrevezaMarina Cleopatra 38°56,95’N 020°45,77’EPo prawej stronie wejścia do zatoki Amvrakia mieści się Marina CleopatraMarina oferuje wszelkie udogodnienia dla żeglarzy: toalety, prysznice, pralnię, prąd, wodę, stację paliw, travellift, sklep żeglarski, naprawy itp. Może w niej cumować 100 jachtów. tel. +30 26820 23015, VHF kanał 67. Marina CleopatraW marinie jest sklep, kawiarnia i tawerna. Polecamy jednak tawernę Panos, 200 m od wjazdu do mariny. Do centrum Prevezy jest ok. 5 km, ale ze względu na to, że drogę poprowadzono tunelem pod morzem można tam dotrzeć tylko taksówką (20 euro) lub bezpłatną wodną taksówką (kursuje rzadko). Marina CleopatraObok mariny znajduje się jedna z największych w Grecji przechowalni jachtów na lądzie. Dodatkowym plusem tego miejsca jest bliskość lotniska – niecałe 2,5 km, które można pokonać pieszo w zaledwie pół CleopatraVonitsa Vonitsa leży na południowym brzegu zatoki Ambrakikos, niecałe 8 Mm od Prevezy. Jest to spokojne i niewielkie miasteczko żyjące swoim rytmem, nad którym góruje okazały bizantyjski zamek. Nie ma tu atrakcyjnych plaż, więc ruch turystyczny jest niewielki. W sezonie jest to dobre miejsce na postój z dala od łodzi czarterowych i flotylli. Wzdłuż morza biegnie ładny deptak z miejscowymi barami i twierdza i portGłówną atrakcją Vonitsy jest zamek, do którego dojdziecie z portu ocienioną wielkimi eukaliptusami i sosnami drogą. Wejście na wzgórze nie jest zbyt męczące, gdyż ma ono zaledwie 65 m wysokości, ale to wystarczy, by zobaczyć z góry przepiękną panoramę miasta i zatoki. Ten całkiem dobrze zachowany zamek został wybudowany w XI w. przez Wenecjan i przez wiele stuleci skutecznie chronił mieszkańców przed najazdami piratów. Wstęp na teren zamku kosztuje 3 i wysepka KoukomitsaDrugą atrakcją Vonitsy jest urocza, z niewielkim kościółkiem, pełna zieleni wysepka Koukoumitsa. Leży ona na wschodnim krańcu miejscowości. Płytkie i spokojne wody w tym miejscu pozwoliły na połączenie jej z lądem niskim i dość długim mostem, który z daleka sprawia wrażenie grobli. W poniedziałki możecie zaopatrzyć się tu w świeże produkty na miejscowym na wysepkę KoukomitsaPort Vonitsa 38°55,32’N 020°53,13’EDość trudno znaleźć miejsce w porcie, gdyż stoją tu jachty pozostawione na dłużej. Można zacumować tu do kei lub do pirsu, które są osłonięte kamiennym VonitsaNa kei jest woda, ale brak prądu, a paliwo dowożone jest autocysterną. Staliśmy kilkakrotnie w porcie i nigdy nie zapłaciliśmy za postój (stąd pewnie tyle pozostawionych jachtów).Port VonitsaW zachodniej części zatoki Vonitsis jest mała zatoczka Ag. Markou 38°56’N 020°52,3’E. Jest tu cisza i spokój, dno trzyma doskonale, a zatoka doskonale chroni przed wiatrami (poza wschodnimi). Jedynym minusem jest dość mętna woda, ale za to często można spotkać tu VonitsaZatoka Rougas 38°55,36’N 020°59,85’EZatoka Rougas dobrze chroni przed wiatrami z większości kierunków (poza północnym), dno dobrze trzyma. Na wschodnim brzegu zatoki znajduje się niewielka przechowalnia jachtów Boatyard, a przy plaży doskonała tawerna. Wpływając do zatoki nocą, trzeba uważać na nie zawsze dobrze oznaczone sieci Loutraki, Loutriakos 38°52,1’N 021°04,7’EKolejna zatoka na południowym brzegu zatoki Amvrakia. Loutraki doskonale chroni przed wiatrem z kierunków od wschodniego do zachodniego, jedynie przy wiatrach północnych postój w niej jest niebezpieczny. Dno trzyma doskonale. Uważajcie na farmy rybne i liczne sieci rybackie. W południowej części zatoki znajdziecie tawernę Bardis serwującą doskonałe Amphilochia leży w najdalszym południowo-wschodnim krańcu zatoki Ambrakikos, w dość długiej zatoce wcinającej się w ląd. Miasteczko zbudowane jest amfiteatralnie na dwóch wzgórzach, co niewątpliwie nadaje mu Amphilochia została przyjęta dopiero w 1907 roku, wcześniej miejscowość była znana jako Karvasaras. Nazwa ta pochodziła z czasów okupacji tureckiej i oznaczała, jak w całym świecie islamskim, „przydrożny zajazd”. Podróżni, głównie kupcy, mogli w nim odpocząć i się posilić. Ponieważ Amphilochia leżała na popularnym szlaku handlowym do Joaniny, miejsce to szybko rozrosło się i rozwinęło. Obecnie nazwa Karavaras wciąż jest używana jako tytuł lokalnej widok z góryWzdłuż morza, przez całe miasto biegnie promenada usiana niezliczoną ilością tawern i barów. Jest to najlepsze miejsce na zjedzenie świeżej ryby lub owoców morza. Ponieważ mieszkańcy utrzymują się obecnie głównie z rybołówstwa, będziecie mieli gwarancję zawsze świeżych spróbujcie lokalnej odmiany krewetek Amvrakikos, najlepiej w tawernie Dionysos położonej niemal przy samym rondzie i fontannie, wyznaczających centrum miasta. Oprócz pysznych sardynek i oczywiście miejscowych krewetek serwują też tradycyjne mięsne potrawy. Nieco dalej za tawerną, na ulicy Theodorou, biegnącej równolegle do ulicy nadbrzeżnej od ronda na wschód, można poczuć klimat typowej greckiej miejscowości. Pełno przy niej lokalnych, „normalnych” sklepów i kafeionów; tu toczy się codzienne życie port rybackiW zatoce wokół miasta można w pewnych okresach zaobserwować zjawisko zwane fosforescencją morza. Powierzchnia morza świeci wówczas w nocy na zielono bądź niebiesko. Wygląda to niezwykle widowiskowo, a spowodowane jest wysokim stężeniem planktonu, który ma zdolności Amphilochia, Amfilokhia 38°52,1’N 021°09,85’EParę lat temu zbudowano tu port jachtowy, który jednak nie sprawia dobrego wrażenia. Kilka pływających pomostów osłoniętych jest następnym pływającym pomostem, który ma spełniać rolę falochronu. Jest tam prąd i woda, są jakieś resztki muringów, jednak my nie zdecydowaliśmy się nigdy na cumowanie w tym Amphilochia jest rzadko odwiedzana przez żeglarzy, pewnie za sprawą występujących tu często silnych wiatrów, które utrudniają cumowanie. Jeśli zdecydujecie się na postój w porcie, możecie też zacumować przy kei miejskiej, w pobliżu tawern, kawiarń i port jachtowyMenidhion, Menidion – port rybacki 39°02,4’N 021°07,05’E Menidion to mały i dobrze osłonięty port rybacki, który leży na południowym końcu popularnej miejscowości wypoczynkowej. Port okupowany jest przez łodzie miejsce, gdzie możecie zacumować znajduje się przy zachodnim pirsie, przy wejściu do portu, bo dalej jest już płytko. Brak tu prądu i wody. Tawerny, kawiarnie i sklepy znajdują się w pobliskim miasteczku. Najbliższa tawerna z bardzo dobrym i tanim jedzeniem (zwłaszcza miejscowe krewetki) to Vouligmeni. Wokół portu jest wiele miejsc do kotwiczenia. Uwaga, żeglując nocą w tym rejonie, musicie uważać na liczne sieci, nie zawsze są właściwie port rybackiMenidhion, Menidion – stary port promowy 39°02,59’N 021°06,79’EW Menidhion, przy spokojnym stanie morza, możecie też zacumować do dawnej kei promowej, gdzie jest ok. 3 metrów głębokości. W pobliżu są tawerny, kawiarnie i pirs promowyMenidhion stary port promowyKopraina, Koprena 39°02,3’N 021°04,6’EJeśli szukacie na Morzu Jońskim „dawnej Grecji” bez dziesiątek jachtów czarterowych i bez rzeszy turystów, zajrzyjcie do portu został niedawno rozbudowany, jest nowe nabrzeże, nowy pirs jachtowy z prądem i wodą – wszystko za darmo (maj 2022 rok).Kopraina port widok z góry Niestety port dostępny jest tylko dla jachtów z zanurzeniem poniżej 1,7 metra. Na szczęście można też stanąć w pobliżu na kotwicy. W porcie nie ma sklepów (najbliższy jest ok. 5 kilometrów od portu), ale jest mała tawerna z doskonałym, domowym port widok z góryKoronisia 39°00,82’N 020°54,82’EKoronisia to kolejne miejsce „gdzie diabeł mówi dobranoc”, zapomniany przez wszystkich port zatoki Amvrakia. Został ostatnio rozbudowany. Podobnie, jak w Kopraina, zbudowano nową keję, nowy pirs jachtowy z prądem i wodą. Również postój z prądem i wodą jest darmowy (maj 2022).KoronisiaPort jest nieco głębszy, przy pirsie w zewnętrznym basenie portu jest ok. 2 m głębokości, a przy pirsie środkowym w basenie wewnętrznym ok. 1,9 porcie KoronisiaNie ma sklepu, za to bez problemu znajdziecie miejsce, by zjeść coś dobrego. W pobliżu jest dużo miejsc do kotwiczenia. Wioska leży właściwie na niewielkiej wyspie, a dojechać można drogą po wąskiej pięciokilometrowej KoronisiaZatoka Salaoras 39°01’N 020°47’EZatoka Salaoras to duża i płytka zatoka leżąca w północno-wschodniej części zatoki Amvrakia. Pomimo bliskości Prevezy jest tu bardzo mało Dno doskonale trzyma, ale woda jest dość mętna. W północno-zachodniej części zatoki znajduje się mały betonowy pirs – szumnie nazywany portem Salaora (39°01,86’N 020°52,23’E). Przy betonowej kei jest jednak za płytko, by przy niej zacumować. Można jednak podać długie cumy do betonowego Elżbieta i Piotr KasperaszekOd 25 lat przemierzają Grecję jachtem i nie tylko. Autorzy 7 przewodników żeglarskich o Grecji, w tym jeden „242 miejsca w Grecji, które można zobaczyć, żeglując” adresowany nie tylko dla żeglarzy oraz książki kucharskiej o kuchni greckiej. Przez wiele lat publikowali artykuły w Żaglach i Jachtingu. Pierwszy przewodnik – „Grecja, najlepsze trasy dla żeglarzy” uzyskał dwie prestiżowe nagrody: Nagrodę im. Leonida Teligi za rok 2015 oraz Nagrodę Magellana, za najlepszy przewodnik za rok 2015.
Sprawdźcie co warto zobaczyć w Lizbonie. Lizbona to miejsce idealne chyba o każdej porze roku. Idealne na przedłużony weekend, bo 2 dni to trochę za mało. Warto zajrzeć do Lizbony w czerwcu, bo właśnie wtedy odbywają się niesamowite, kolorowe Marchas Populares, a całe miasto podziwia występy zespołów i zajada grillowane sardynki.
Położone na Półwyspie Iberyjskim, wysunięte najdalej na zachód państwo Europy. W jego skład wchodzą dwa archipelagi Madera i Azory. Olewane jest wodami Oceanu Atlantyckiego i graniczy tylko z Hiszpanią. Mowa oczywiście o słonecznej Portugalii. Słońce, plaże, ocean i ten wyjątkowy klimat. Portugalia to wyjątkowe państwo ze stolicą w Lizbonie. Nie jest to najpopularniejszy kierunek turystyczny, ale z roku na rok zyskuje na popularności. Po mimo że najsłynniejszymi miastami są Lizbona i Porto, to Portugalia skrywa w sobie również inne ciekawe miejsca. Tak więc przejdźmy do najważniejszego: Portugalia- co warto zobaczyć? Lizbona– zestawienie trzeba jednak zacząć od stolicy kraju. Miasto znajduje się nad rzeką Tag która dopiero wpływa do Oceanu, a nie nad samym Oceanem jak wiele osób twierdzi. Miasto od wieków rozwijało się dynamicznie, niestety wielkie trzęsienie ziemi z roku 1755 wstrzymało rozwój miasta i spowodowało, że wiele z wspaniałych okazałych budynków zamieniło się w ruinę. W trzęsieniu zniszczeniu uległo 80% zabudowy i zginęło 25% ludności miasta. Najpopularniejszymi zabytkami Lizbony jest katedra Se znajdująca się u podnóży Afamy i jest to najstarszy kościół Lizbony oraz zamek św. Jerzego, a raczej jego ruiny, które pozostały po wspomnianym trzęsieniu ziemi. Będąc w Lizbonie trzeba udać się do dzielnicy Belem, to stąd odpływali sławni okrywcy, np. Vasco da Gama. W Belem zobaczymy również klasztor Hieronimitów i Wieżę Torre de Belem. Jednak pierwsze kroki pobytu w Lizbonie, należy skierować do Baixa- Dolne Miasto, ta cześć najbardziej ucierpiała podczas trzęsienia ziemi i została przebudowana w praktycznie 90%. Przy centralnym placu dzielnicy znajduje się Muzeum Lizbony, zobaczymy łuk triumfalny i wiele innych ciekawych miejsc. Porto– leży u ujścia rzeki Douro, dzięki swojej granitowej zabudowie miasto znacznie rożni się od Lizbony. Zobaczymy tu wiele barokowych kościołów, oraz dwupoziomowy żelazny most- Ponte Dom Luis. Dzielnica Porto- Ribeira została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. W Porto warto odwiedzić Plac Wolności i zobaczyć pomnik króla Pedro IV na koniu, niedaleko zobaczymy przepiękny Ratusz. W mieście nie brakuje również innych atrakcji: Plac Giełdy, Kościół św. Franciszka, Sala Arabska czy Sala Narodów. Madera wyspa położona na Oceanie Atlantyckim. Popularność zyskała swoją wyjątkową i niepowtarzalną florą. Stolicą Madery jest Funchal, gdzie zobaczymy zabytkowe kościoły, odwiedzimy muzea, przejdziemy się promenadą Lido z widokiem na ocean, a na koniec usiądziemy w przytulnej restauracji. Sintra od wieków była znana jako siedziba portugalskich władców, dziś zachwyca zamkami i pałacami na różnych wysokościach. Przykładem jest Pałac Pena imponujący pałac z ogrodami to przykład romantyzmu w architekturze. Pałac Narodowy- znajduje się w centrum historycznego miasta, prawdopodobnie pałac istniał już w X wieku, ale obecna forma pochodzi z XV i XVI wieku. Zamek Maurów, który powstał około IX wieku, za czasów, kiedy Arabowie panowali nad Półwyspem Iberyjskim, niestety dziś możemy podziwiać tylko ruiny zamku. To zaledwie tylko kilka wartych zobaczenia miejsc, mamy przecież Aveiro, Evora (historyczne miasto), przepiękny i tajemniczy archipelag Azory i inne cudowne miejsca. Portugalia oferuje nam niezapomniane, zapierające dech w piersiach widoki i wspomnienia, które z nami pozostaną po zapoznaniu się z taką przeplatanką stylów i kultur.
Moraitika - geografia i przyroda. Mała i sympatyczna miejscowość turystyczna położona w południowo-wschodniej części Wyspy Korfu z widokiem na Grecję kontynentalną, w odległości ok. 21km od stołecznego Korfu (Kerkira) z którym posiada połączenia autobusowe. Temperatury powietrza od czerwca do września sięgają 30°C nierzadko
Zmęczeni, ale szczęśliwi leżymy na rozgrzanym piasku i rozkoszujemy się spektakularnym zachodem słońca. Czekamy aż zmęczone słońce zanurzy się w morzu i zapadnie ciemność. Oczekujemy na ten moment, bo właśnie to był nasz cel podróży. To właśnie tu gwiazdy świecą najjaśniej. To właśnie tu jest przystań dla naszych ciał i zacznijmy od początkuDzisiaj nasza opowieść będzie trochę inna niż zazwyczaj. Chcemy Wam opowiedzieć o naszych odkryciach i miłości do Loutraki. Taka przeplatanka opowieści- będą piesze wędrówki i będzie o rowerowej wyprawie. Nie będzie to chronologiczne, bo chciałabym Wam pokazać co można odkryć podczas drogi Ateny – Loutraki. Będzie to podróż po mało znanych zakątkach, ale bardzo ciekawych. Odcinek 100km, bo tyle jest z Aten do Loutraki kryje w sobie wiele interesujących, różnorodnych i wartych odwiedzenia naszą podróż!Wyjeżdżając z Aten w stronę Koryntu, już po 20 km warto zatrzymać się na kawę w mieście Elefsina. Jest to miasto przemysłowe, ale posiada również swoją tajemnicę – a mianowicie Świątynie Demeter. Demeter zwana również „Panią Obfitości” – bogini płodności ziemi, urodzaju, ziemi uprawnej, zbóż, rolnictwa. Jej atrybutem był kłos zboża. Tu odbywały się misteria eleuzyńskie, owiane głęboką tajemnicą, wiadomo jednak, iż czczono w nich wieczne odradzanie się nowego życia. Z tego miejsca rozpoczynała się prowadząca do Aten Święta Droga, która przebiegała również przez cmentarz Kerameikos. W sierpniu i wrześniu odbywa się tu coroczny festiwal Aischylia – spektakle i tańce o różnej odwiedzić to muzeum w porannych godzina gdyż jest to stanowisko na otwartej przestrzeni i w upalne dni może być zbyt gorąco na podziwianie tego miejsca. Jest to jednak bez wątpienia cudowne i tajemnicze stanowisko archeologiczne, które należy odwiedzić. W porannych promieniach słońca można usiąść sobie w pobliskich kawiarniach i popijając kawę zatopić się w tymczasem po kawie wyruszamy w dalszą drogęJadąc starą autostradą po prawej stronie widzimy pasmo górskie Gerania. Tam skrywa się droga w stronę wulkanu Sousaki. Niecałe 50km od Elefsiny. To miejsce dla miłośników pieszych i trudnych wędrówek, w pobliżu wioski Agioi Theodoroi, znajduje się ważne odkrycie geologiczne, wulkan Sousaki. Należy do tego samego łuku wulkanicznego, co wulkany Methana, Egina, Poros, Nisyros i Santorini. Jego ostatnia erupcja miała miejsce 2,5 miliona lat temu, ale nawet dziś przedstawia ona pewną aktywność post wulkaniczną emitującą gorące gazy. Cechą, która przeważa o wyjątkowości tego miejsca, że nie ma krateru, ale składa się z dwóch wąwozów i kilkudziesięciu sztolni, z których gorące gazy dyfundują do atmosfery. Imponujące skały wulkaniczne przyjmują kilka ciekawych formacji, a zapach siarki jest znajduje się 180m i zapewnia odwiedzającym wyjątkowe wrażenia z wędrówek. Najpierw wchodzimy na stromy, suchy krajobraz, ale później napotykamy (nie przez cały rok) aktywne źródła wodne i zachwycającą piesza wewnątrz wulkanu jest łatwa, a orientacja domyślna. Dostęp do początku wulkanu jest trudny, ponieważ jakość drogi nie jest dobra. Zwłaszcza na końcu jest to droga gruntowa, która w niektórych miejscach może zostać zniszczona przez deszcz. Trzeba przyzwyczaić się do zapachu siarki, bo jest naprawdę jeszcze skrywają drogi prowadzące do Loutraki?Od wulkanu do skrętu na Loutraki dzieli nas niecałe 20km. Jednak zanim to zrobimy myślę, że warto zatrzymać się oczywiście nad Kanałem Korynckim. Dzień był intensywny, dlatego zaproponowałam zajechać do samego miasta Korynt i posilić się w tamtejszych tawernach, zebrać siły i zobaczyć co miasto ma nam do zaoferowania. O tym pisałam tymczasem wracamy na skrzyżowanie i w końcu skręcamy na Loutraki tu dopiero zabierzemy was na wspaniałe z nas ma takie miejsce na ziemi, gdzie czuje się jak w domu. Takie miejsce, gdzie chciałby zapuścić swoje korzenie, tu jego serce odzyskuje rytm, jego umysł doznaje ukojenia, ciało się relaksuje a dusza naszą przystanią dla duszy i ciała są okolice Loutraki. Gdzie możemy naładować baterie. To jak na razie jedyne miejsce, które zawsze przychodzi nam do głowy, kiedy czujemy, że potrzebujemy resetu w miasteczko nie robi jakiegoś spektakularnego wrażenia. Ot zwykłe kolejne nadmorskie miasteczko z tysiącem turystów, hoteli i plażą wzdłuż całego miasteczka. Czyżby? Same Loutraki również mają coś do zaoferowania. Można wybrać się do źródeł termalnych lub spróbować swojego szczęścia w kasynie. Jeżeli nie interesują Was tego typu atrakcje to można zrobić sobie długi spacer promenadą lub na Beach Park. Polecam to zrobić wieczorem, kiedy całe miasto mieni się światłami, a wszystko pięknie odbija się od tafli morza. Gwar, muzyka, śmiechy, zapachy z pobliskich tawern, szum morza- magiczne można obojętnie przejść obok wodospadów, które znajdują się przed wyjazdem z miasteczka w stronę Perachora po prawej Loutraki są z nami od samego początku naszego pobytu w każdym razem, kiedy wjeżdżamy do tego miasteczka nasze troski zostają przy Kanale Korynckim. W takim lekkim i błogim stanie zaczynamy nasza dotrzeć do miejsca, z którego chcemy zacząć naszą wyprawę, przejeżdżamy przez miasteczko. Już od samego rana ruch jest natężony więc szybko zostawiamy je za sobą i kierujemy się w stronę jeziora Vouliagmeni. Jednak zanim dojedziemy do naszej przystani warto zboczyć z drogi i odwiedzić tutejszy z reliktem świętego została odkryta w 1904 roku przez mieszkańców Loutraki. W 1952 r., na miejscu jaskini, gdzie zostały znalezione relikwie, został wybudowany monasterze św. Patapiosa mieszka 40 mniszek. Podczas naszej wizyty w tym przepięknym miejscu towarzyszył nam śpiew mniszek. Nie jestem wielkim fanem tego typu miejsc, ale to mogę polecić z czystym sumieniem. Sam spacer wokół klasztoru może być bardzo przyjemnie spędzony czasem. Na parkingu możemy również spotkać przemiła panią, która sprzedaje swoje własne produkty jak np. miód, słodkości, zioła oraz krem, który robiła jeszcze jej babcia. Ma informacje na temat swoich produktów również w języku polskim. 😁 My skusiliśmy się na miód i krem. Lubię i popieram wspierania takich osób więc chętnie wyszukałam u pani coś dla siebie. Polecam to miejsce dla wszystkich podróżników i obieżyświatów choćby dla samych doświadczeń innej wiary oraz pięknych widoków na miasteczko Loutraki i Korynt. Widać stąd również cały Kanał Koryncki. Na pewno będziecie pod wrażeniem tak samo jak widokami wracamy na nasz szlakCała droga w stronę jeziora to teren górzysty z serpentynami i spektakularnym widokiem na lazurowe morze. Ten kolor morza jest nie do opisania. Wystarczy w patrzeć się w ten błękit i poddać się chwili by poczuć przeszywający spokój w duszy. Nie spieszymy się, delektujemy się tym krajobrazem, rozkoszujemy się chwilą. Bezchmurne niebo, spokojne morze a w oddali statki. Jest to widok, który ukoi do skrzyżowania i mamy do wyboru skręcić w lewo nad jezioro lub w prawo w nieznane nam jeszcze najpierw w lewoJedziemy drogą prowadząca prosto do jeziora. Po kilkunastu kilometrach dojeżdżamy do znaku informującego, że tu trzeba skręcić na Milokopi i właśnie tam się zatoczka, o której mało kto wie. Dotarcie do niej sprawiło nam sporo trudności. Droga, którą musieliśmy pokonać przypominała koryto rzeki. Prowadziła ciągle w dół i nie było widać końca tej drogi. Nie ma możliwości by zwykłym autem tam dojechać a i terenowe miały by spory problem. Trzeb mieć spore doświadczenie jako kierowca by tam się po dość długim czasie udało się w końcu dotrzeć do tego raju. Przecudowne uczucie, kiedy wyłaniasz się z lasu, a przed tobą roztacza się spokojna, piękna zatoka tylko dla znajduje się w niesamowitym sosnowym krajobrazie, który łączy góry i morze. Zasadniczo jest to podwójna plaża, najwyraźniej produkt starożytnego trzęsienia ziemi. Jedna strona składa się z ciemno czystych piaszczystych plaż, podczas gdy druga jest zdominowana przez imponujące płyty, przerwane przez widoczną intensywną sejsmiczność tego są krystalicznie czyste, w szmaragdowym czysta woda, niezmącona niczym cisza. Czujesz się jak byś był sam na tej planecie. Wierzcie mi nie chciało nam się stamtąd odchodzić, ale nadszedł czas by wrócić na na drogę, która prowadzi do jeziora. Już z oddala możemy podziwiać plażę, do której zmierzamy. Ciągnie się przez 2km a na końcu stoi mały kościółek. Ten widok za każdym razem sprawia, że czuję się jakbym wróciła do domu. Jedzie się do niej drogą wzdłuż brzegu morza. Instynktownie podnosisz głowę w stronę słońca, zamykasz oczy, włosy rozwiewa wiatr, bierzesz głęboki oddech i zaczynasz czuć morze zaczynasz czuć, że chwili znów stajemy na rozwidleniu dróg i mamy do wyboru skręcić w lewo nad jezioro lub w prawo. Jedziemy w prawo, bo tam znajduje się coś niespotykanego. Zabieramy Was w kolejne archeologiczne miejsce. Tak wiem, sporo tego, ale to akurat warto zobaczyć. Bo gdzie indziej macie stanowisko archeologiczne, zatoczkę z plażą i latarnie w jednym miejscu? To wszystko pięknie połączone w Was do miejsca, które nazywam diamentem Loutrak. Cała Grecja w malutkim przeuroczym zakątku. Czy mi się uda opisać słowami to miejsce? Nie wiem, spróbuję choć troszeczkę przybliżyć Wam jego na kraniec tego półwyspu naszym oczom ukazuje się sceneria jak z bajki-przylądek Melangravi. To tu można zaobserwować wszystkie odcienie koloru niebieskiego. Proponuję najpierw zrobić sobie mały spacer do latarni morskiej, jest jedną z najstarszych kamiennych latarni w Grecji. Z tego punktu mamy cudowny panoramiczny krajobraz na Zatokę Koryncką. Bezkresne lazurowe morze, w dole cudowna ukryta w śród skał zatoka z krystalicznie czystą wodą i malutką plażą. A jeżeli jesteśmy szczęściarzami to można wypatrzeć figlujące na falach zejściem do morza można podziwiać pozostałości starożytnej świątyni poświęconej bogini Herze i mały kościółek św. Jana. Krętymi ścieżkami, które oprowadzają nas po ruinach świątyni dotrzemy do malutkiej plaży w zatoce. W trakcie tego spaceru mamy możliwość dowiedzenia się czegoś więcej o tym miejscu, gdyż zamieszczone są tablice informacyjne. Świątynia należała do starożytnego miasta Korinthos. Była poświęcona bogini Hera – patronce małżeństw i porodu. Niektórzy uważają ją jako boginię zazdrości. Świątynia została zbudowana na dwóch poziomach. Górny poziom poświęcony był Hera Limenaia a dolny Hera Akraia. Sanktuarium rozwijało się przez lata, aby stać się jednym z najbogatszych obszarów kultu w całej Grecji. Jednym z okazalszych obiektów na tym terenie jest cysterna, służąca jako zbiornik na wodę, zakończona z obu stron półokrągłymi apsydami. Jej ściany pokryte były nieprzepuszczającym wody stiukiem, budynek nad nią wspierał się niegdyś na filarach, a do środka i na dół prowadziły skomplikowane konstrukcyjnie schody, oparte na specjalnych wspornikach. Heraion to miejsce, które znane jest z mitologii. Według legendy Medea, która była żoną Jasona (Jazona), zamordowała i pochowała dwoje dzieci w Heraion, a następnie uciekła z od roku 1930 roku prowadzi się tutaj badania archeologiczne. Odkryto świątynie, ołtarze, wielkie cysterny, akwedukty, święty basen, jadalnię i hellenistyczną Agorę. Wykopaliska rzuciły niezwykłe światło na starożytne techniki budowlane. Po wędrówce wśród ruin zachęcam do zanurzenia się w falach i zanurkowaniu w głębiny morza. Lubię myśleć, że kąpię się w wodach, w których być może kiedyś i sama Hera się zanurzała. Odwracam twarz w stronę świątyni, uśmiecham się i kładę się na tafli wody i dryfuję. Też bym wybrała to miejsce na swoją świątynie, zdecydowanie posiada magiczną moc. Jeżeli zdecydujecie się na odwiedzenie tego miejsca będzie to Wasza niezapomniana jedyna w swoim rodzaju kąpiel w greckim morzu. I jak już wspomniałam jest to Diament Loutraki i cała Grecja w jednym zakątku „na skraju świata”. Proponuję wybrać się tam w ciągu tygodnia. Będzie większa szansa byście byli i podziwiali to miejsce w samotności. W weekend będzie już trudniej o kameralną atmosferę. Jednak myślę, że warto spędzić w tych okolicach jeden dzień. Zdradzę Wam również, że jest to jedno z nielicznych miejsc, w którym możecie ujrzeć najcudowniejszy zachód też dowiedziałam się, że znajduje się tu jedno z trzech tajemnych wejść do świata Hadesu. Znajduje się ono przy samotnej skale, którą na pewno ujrzycie po lewej stronie idąc do latarni. U podnóża skały znajduje się 13 ukrytych schodów prowadzących do świata Hadesu. 😍😱Opuszczamy to wspaniałe, mitologiczne miejsce i dojeżdżamy do pobliskiego jeziora Vouliagmeni, które ma 2 km długości i 1 km szerokości, a głębokość jego dochodzi do 40 m. Słońce chowa się za horyzontem a my szukamy idealnego miejsca na plaży by rozpocząć kolejne niezapomniane ręczniki na rozgrzanym piasku kładziemy się i czekamy na spektakularny niebiański seans spadających gwiazd. W oddali migoczące światełka rozbudzonego miasteczka, spokojny szum fal obijających się o brzeg zapach morza cykady układające się do snu i nasze gwiazdy. Tak można zakończyć dzień nad jeziorkiem Vouliagmeni. 🤩 A jutro? Jutro mam dla Was kolejne cudowne miejsca na moim diamentowym szlaku. CdnPozdrowerek Paweł i Sylwia Zdjęcia prywatne autorów tekstu
ዳቶоղաцо уηዚдраφև ዲսևψ
Шαв ሧքενе
Εսιዷеξо ιзужխ
Тоቇዠ оβаጣиፃаւθ
Зιнιнтуւ пቭзвደ
Namiot cyrkowy Międzynarodowego Festiwalu Cyrkowego Monte Carlo. Festiwal odbywa się co roku w styczniu, a namiot można zwiedzać przez cały rok. Tuż obok znajduje się port lotniczy helikopterowy w Monako, z którego można polecieć na lotnisko w Nicei lub odbyć lot panoramiczny nad okolicą.
Autor Wiadomość Temat postu: Grecja - Peloponez i okolice, z dala od utartych szlaków #1 Wysłany: 07 Paź 2014 20:32 Rejestracja: 19 Gru 2012Posty: 1044Loty: 226Kilometry: 435 368 niebieski Od dość dawna chodzi mi po głowie relacja z Grecji. Postanowiłam zebrać w jednym miejscu opis miejsc, które odwiedziłam podczas kilku pobytów. Miejsca, które opiszę znajdują się w północnej części półwyspu Peloponez, oraz kilka już poza półwyspem, po drugiej stronie Kanału Korynckiego. Część z nich jest dobrze znana i chętnie odwiedzana przez turystów, a część położona trochę na uboczu. Mam nadzieję, że was zainteresuje też takie mniej znane oblicze odwiedzonych miejscNaszą bazą wypadową była wioska Kato Almiri. Niewielka miejscowość nad morzem, kilkanaście kilometrów na południe od Kanału Korynckiego. Plaża w Kato Almiri. Całkiem przyjemna, chociaż KorynckiTen kilkukilometrowy przesmyk łączący Morze Egejskie i Jońskie najlepiej podziwiać z mostu znajdującego się mniej więcej w jego połowie. Wysokie, kilkudziesięciometrowe ściany robią wrażenie. Gdy już napatrzymy się na przepływające w dole statki, warto iść na souvlaki do knajpki zlokalizowanej przy samym kanale, po stronie południowej. Wracaliśmy tam kilkukrotnie, takie były smaczne, jedne z najlepszych jakie jedliśmy w ogóle w chcemy zobaczyć kanał z trochę innej strony, należy udać się do miejscowości Isthmia. Jest tam ciekawy most, który zostaje opuszczony na dno kanału przed przepłynięciem na Kanał z miejscowości IsthmiaLoutrakiW pobliżu Kanału Korynckiego znajduje się dość duże miasto Loutraki. Jest to typowy kurort, z całkiem ładną promenadą, sporą ilością hoteli i knajpek. Nad miastem, na sporym wzgórzu znajduje się monastyr, którego co prawda nie da się zwiedzić, ale warto do niego podjechać, gdyż roztaczają się stamtąd piękne Vouliagmenis i świątynia HeryJezioro widoczne na poprzednim zdjęciu to właśnie Vouliagmenis. Bardzo miłe miejsce na chwilę odpoczynku. Jest tam plaża, przy której znajduje się tawerna, ale można rozłożyć się też trochę bardziej na uboczu. Jezioro jest połączone małym kanałem z morzem i ma słoną wodę. Dzięki temu możemy tu z bliska zobaczyć okazy morskiej fauny, między innymi mnóstwo maleńkich krabów pustelników, które chowają się w znalezionych muszlach. Na brzegu znajduje się też malownicza dalej, na cyplu na końcu półwyspu znajdziemy latarnię morską, a w dole pod nią pozostałości starożytnej świątyni Hery i antycznego portu. Jednak przede wszystkim warto tu przyjechać dla przepięknych widoków roztaczających się na każdą stronę. Widok na świątynię HeryPsathaJuż trochę dalej na północ znajduje się mała nadmorska miejscowość, z dość długą plażą, położona w zatoce otoczonej górami i wysokimi klifami. Kolejne opisane miejsca położone są już na KoryntRuiny antycznego miasta znajdują się kilka kilometrów od współczesnego Koryntu. W dość dużym kompleksie centralne miejsce zajmuje świątynia Apolla, jest również kilka innych nieźle zachowanych budowli. W muzeum za to możemy zobaczyć sporą kolekcję rzeźb. AkrokoryntW pobliżu stanowiska archeologicznego wznosi się masywna góra, Akrokorynt. W starożytności znajdowała się na niej świątynia Afrodyty, później natomiast średniowieczna twierdza, której pozostałości możemy obecnie oglądać. Teren twierdzy jest duży, jest tu kilka poziomów murów i kilka bram, więc zwiedzenie całości trochę czasu zajmuje. Warto jednak pochodzić i poodkrywać różne zakątki, przede wszystkim dla świetnych widoków roztaczających się dookoła. Widokowo to jedno z moich ulubionych greckich kolejnej części przeniesiemy się wgłąb półwyspu Peloponez. _________________Relacje na forum: Izrael | Tajlandia | Korea Południowa | Grecja | Portugalia | Teneryfa i Gran Canaria | PalauZapraszam na bloga: olus blog Ostatnio edytowany przez olus, 16 Kwi 2016 22:52, edytowano w sumie 1 raz Góra 3 ludzi lubi ten post. olus Temat postu: Re: Grecja - Peloponez i okolice, z dala od utartych szlaków #2 Wysłany: 14 Paź 2014 22:17 Rejestracja: 19 Gru 2012Posty: 1044Loty: 226Kilometry: 435 368 niebieski W dzisiejszej części kilka ciekawych miejsc, które odwiedziliśmy na DoxaMalownicze jezioro położone z dala od głównych turystycznych szlaków. Na jego środku na małym cyplu znajduje się kościółek. Od jeziora kręta droga prowadzi do starego monastyru Agiou Georgiou Feneou. Nie przejmujcie się, że miejsce na pierwszy rzut oka wydaje się być opuszczone. Wejdźcie na dziedziniec i zajrzyjcie do małej, ale pięknie zdobionej kapliczki. Nie przestraszcie się gdy nagle z górnego piętra usłyszycie donośny głos. To zapewne jeden z mnichów tam mieszkających zaprasza was na górę. Wejdźcie i usiądźcie na tarasie z pięknym widokiem na jezioro (i nie przejmujcie się tym, że taras opiera się tylko na kilku palach przymocowanych do ściany budynku). Mnich zapewne poczęstuje was przepyszną, wyrabianą na miejscu konfiturą z płatków róży, czymś do picia i wypyta skąd jesteście i jak tu trafiliście. Jak się dobrze rozejrzycie to zobaczycie, że stoi tam cały regał ze słoikami tych konfitur. Warto kupić sobie tak słoik, żeby przypominał nam smaki Grecji jeszcze długo po powrocie do domu. Z mnichami można się troszeczkę potargować Z tych róż mnisi wyrabiają pyszne konfituryWidok na jezioroKolejka Diakopto-KalavritaW nadmorskiej miejscowości Diakopto zaczyna swój bieg wąskotorowa kolejka. Jej trasa wiedzie górskimi wąwozami, wzdłuż strumieni, tunelami i wiaduktami. Widoki cały czas są przepiękne. Pociąg wspina się w górę, aż do miasteczka Kalavrita. W połowie drogi jest jedyna stacja, a w jej pobliżu wznosi się ogromny monastyr Mega Spileon. Stacja Mega SpileonBudowla monastyru przyklejona do pionowej skalnej ściany robi wrażenie. Widoki w okolicyW miasteczku Kalavrita można zrobić krótki odpoczynek, przejść się deptakiem w centrum lub usiąść w którejś z knajpek. Stacja KalavritaCentralny placNastępnie można wyruszyć do oddalonych o kilkanaście kilometrów jaskiń Kastria. Po drodze widzimy całkiem wysokie góry, na których wierzchołkach nawet latem można dostrzec odrobinę śniegu. Nic dziwnego, Kalavrita to jeden z najważniejszych ośrodków narciarskich w Grecji. Nawet w lecie na wierzchołkach można zobaczyć trochę śnieguKastria to kompleks jaskiń z okresowymi jeziorami i ogromną ilością tarasów zalewanych przez wodę. Niestety, kiedy my tam jesteśmy w jaskiniach jest prawie zupełnie sucho, ale mimo to robią na nas spore wrażenie. Niesamowite jest to że jesteśmy tam zupełnie sami, kto był w podobnych jaskiniach, na przykład na Majorce, gdzie naraz wpuszczanych jest kilkaset osób, zrozumie o czym mówię. W jaskiniach jest całkowity zakaz robienia zdjęć, więc zdjęć nie mamy. Jednak jakby ktoś chciał zobaczyć to na hasło Kastria caves google pokazuje sporo wyników, widać nie wszyscy zakaz respektowali Wąwóz LousiosKolejnym odwiedzonym przez nas miejscem są okolice wąwozu Lousios, zlokalizowanego w środkowej części Peloponezu, niedaleko miasta Tripolis. Wąwóz otaczają malownicze miasteczka takie jak Stemnitsa i Dimitsana. StemnitsaWąska uliczka DimitsanyZe Stemnitsy dość karkołomnymi serpentynami docieramy do tarasu widokowego na wąwóz. Stamtąd ścieżka prowadzi do najbardziej niezwykłego monastyru (Agiou Ioanni Prodromou) jaki kiedykolwiek widziałam. Do skalnej ściany przyklejone są drewniano-gliniane domki, niektóre wyglądają tak, jakby zaraz miały spaść w przepaść. Całość jakoś się jednak trzyma i jest zamieszkana. Na dno wąwozu można zjechać. Możemy tam znaleźć (podobno) starożytny most (nie wygląda) i stanowisko archeologiczne - jeśli dobrze pamiętam był to szpital lub jakaś świątynia do której pielgrzymowali chorzy. Dnem wąwozu prowadzą ścieżki, więc można zrobić sobie trekking. My przeszliśmy kawałek i wróciliśmy, po pierwsze z braku czasu, a po drugie cały czas szło się lasem i nie było ładnych widoków. Podobno idąc dalej można dotrzeć do kolejnych monastyrów, ciekawe czy równie taki widok udało się zobaczyć pewnego deszczowego dnia _________________Relacje na forum: Izrael | Tajlandia | Korea Południowa | Grecja | Portugalia | Teneryfa i Gran Canaria | PalauZapraszam na bloga: olus blog Góra maczala1 Temat postu: Re: Grecja - Peloponez i okolice, z dala od utartych szlaków #3 Wysłany: 15 Paź 2014 11:05 Rejestracja: 11 Sty 2013Posty: 3200 srebrny Bardzo intersujące i mniej znane miejsca, co zapewne wiąże się z mniejszą ilością turystów, a to przecież wielki plus. Doxa i Agiou Ioanni Prodromou wyglądają pięknie. Szczególnie spodobała mi się jednak okolica Vouliagmeni (jezioro, latarnia, świątynia Hery). Grzebiąc w sieci trafiłem na galerię zdjęć pewnego Greka, która tylko jeszcze zaostrzyła apetyt Góra olus Temat postu: Re: Grecja - Peloponez i okolice, z dala od utartych szlaków #4 Wysłany: 15 Paź 2014 20:57 Rejestracja: 19 Gru 2012Posty: 1044Loty: 226Kilometry: 435 368 niebieski Rzeczywiście okolice Vouliagmeni są super. Po zdjęciach na tej strone widać, że zima tam też jest piękna, te ośnieżone szczyty w tle robią wrażenie. _________________Relacje na forum: Izrael | Tajlandia | Korea Południowa | Grecja | Portugalia | Teneryfa i Gran Canaria | PalauZapraszam na bloga: olus blog Góra olus Temat postu: Re: Grecja - Peloponez i okolice, z dala od utartych szlaków #5 Wysłany: 20 Paź 2014 21:43 Rejestracja: 19 Gru 2012Posty: 1044Loty: 226Kilometry: 435 368 niebieski EpidavrosTo jedno z bardziej znanych i często odwiedzanych miejsc na Peloponezie. Pozostałości antycznego miasta, w których oczywiście największe wrażenie robi świetnie zachowany teatr. Teatr posiadał świetną akustykę, co chętnie demonstrują przewodnicy licznych grup. Podobno nawet na najwyżej położonych siedzeniach można było bez problemu usłyszeć aktorów. Oprócz teatru są tu między innymi pozostałości szpitala i stadionu, jednak nie są już tak świetnie PorosTa niewielka wysepka usytuowana jest w odległości zaledwie kilkuset metrów od lądu. Z miejscowości Galatas do miasteczka Poros można można dostać się promem lub łodzią. Miasteczko jest małe ale bardzo ładne, białe domki z niebieskimi okiennicami, wąskie uliczki, kwiaty i koty dodają klimatu. Widok ze stałego ląduTakimi łódkami dostajemy się na wyspęWarto zagubić się w wąskich uliczkach wyspy...... i trafić na szczyt wzgórza, z którego możemy podziwiać piękne widoki wokółNa koniec kilka słów dlaczego w ogóle znaleźliśmy się w Grecji. Otóż jak mogliście się przekonać na przykład w tej relacji zdarza nam się dość często jeździć na Rajdowe Mistrzostwa Świata, a Rajd Grecji jest jedną z naszych zdecydowanie ulubionych rund. Żałujemy bardzo, że ostatnio Grecja wypadła z kalendarza Mistrzostw Świata, choć być może dzięki temu możemy gościć rundę WRC w Polsce na Mazurach.(Przepraszam za duże podpisy na niektórych zdjęciach)A już niedługo zapraszam na kolejną relację z Grecji, tym razem będzie to piękna wyspa Korfu. _________________Relacje na forum: Izrael | Tajlandia | Korea Południowa | Grecja | Portugalia | Teneryfa i Gran Canaria | PalauZapraszam na bloga: olus blog Góra ewelinag Temat postu: Re: Grecja - Peloponez i okolice, z dala od utartych szlaków #6 Wysłany: 08 Mar 2017 10:51 Rejestracja: 07 Lut 2017Posty: 2Loty: 39Kilometry: 52 530 Świetna relacja. Żałuję, że nie trafiłam na nią podczas mojego pobytu w tamtym rejonie. Do moich ulubionych plaż należy plaża Kyllini, oczywiście nie w sezonie. W maju nie ma jeszcze tłumów, a pogoda jest już świetna. Pozdrowienia Góra potek7 Temat postu: Re: Grecja - Peloponez i okolice, z dala od utartych szlaków #7 Wysłany: 01 Sie 2019 15:53 Rejestracja: 14 Sty 2014Posty: 528Loty: 101Kilometry: 182 054 niebieski My Peloponez zaliczyliśmy na przełomie czerwca i lipca 2019 dwa dni po wylądowaniu pozostaliśmy w Atenach. Połaziliśmy, pojedliśmy i pojechaliśmy na lotnisko do wypożyczalni samochodów. Dostaliśmy Fiata Pandę (wypożyczalnia FireFly, na lotnisku obsługowe je biuro Herz) - koszt na 8 dni to 150 Euro (blokada na karcie - 300 Euro). Bardzo miła trzy dni spędziliśmy w miejscowości Nafplio. Byliśmy tam dwa lata wcześniej. Bardzo fajne miasteczko, zresztą to pierwsza stolica demokratycznej Grecji w latach 1823-24. Nad miastem góruje piękna twierdza zbudowana w XVIII wieku przez wenecjan - warta zwiedzenia. Można do niej dotrzeć schodami (około 1000) lub autem. Ze względu na upały wybraliśmy tą drugą wersję. Można pojechać na plażę Tolo, a wieczorami powłóczyć się po starówce. Jest tu również katolicki kościół z polskim kolejny dzień udaliśmy się do miejscowości Monemwasia. Zakwaterowaliśmy się pensjonacie nad samym morzem z widokiem na "Skałę". To tutejsza atrakcja, którą warto zobaczyć i zwiedzić. Początkowo była to wyspa z zamkiem lub twierdzą (jak kto woli). Z czasem stała się półwyspem. Twierdza robi (podobnie jak ta w Nafplio) bardzo duże wrażenie. Na szczycie są ruiny pierwotnych umocnień, niżej nieco nowsze wraz z fajnym dzień spędziliśmy w Limeni. Piękne miejsce. Wspaniały hotel. Wczesniej nie podawałem, gdzie nocowaliśmy bo były to miejsca normalne lub nie warte ich wymieniania. Natomiast tu Hotel Vasilios Apartments to istne marzenie. Pokój hotelowy to jeden poziom domku (około 35 m kw.) z tarasem, balkonem, aneksem kuchennym w pełni wyposażonym, wspaniałym łóżkiem, a nawet kominkiem i do tego piękny widok na zatokę z turkusową wodą, w której pływały żółwie. Woda cudowna, zejście do morza z drabinki lub schodkami na piaszczyste dno. Raj na ziemi. Wada - drogie restauracje, sklep w mieście oddalonym o 2-3 mieliśmy w lanach Spartę i Olimp, jednak ze względu na panujące upały (35-37 st.) pojechaliśmy na dwa dni do Koryntu. Korynt ładny, kanał ładny, ale bez już tylko droga na lotnisko i samolot do - super. Myślę, że jeszcze tu wrócimyCo bym zmienił:1. Krócej w Koryncie, a w zamian albo jeszcze jeden dzień pobytu w Limeni lub inna Nafplio na dwa nie trzy moderatora: warto ten wątek przenieść z "Bałkany" do "Grecji" Góra eskie Temat postu: Re: Grecja - Peloponez i okolice, z dala od utartych szlaków #8 Wysłany: 07 Sie 2020 08:58 Rejestracja: 22 Lip 2017Posty: 1640Loty: 70Kilometry: 138 694 niebieski Mam nadzieję, że zamieścisz też zdjęcia Cór Koryntu. _________________ODZYSKAĆ TĘCZĘ!Tęcza jest Ważnym elementem religii judeo-chrześcijańskich, kolorami czakr, symbolem dzieciństwa i różnorodności w jedności, kolorami siedmiu kontynentów, a nie tylko flagą ruchu LGBT (btw 6. kolorów zamiast 7.). Zależy mi tylko na tym, aby pamiętać o różnorodności znaczenia tęczy. Góra Wodzu_800XL Temat postu: Re: Grecja - Peloponez i okolice, z dala od utartych szlaków #9 Wysłany: 10 Sie 2020 19:03 Rejestracja: 31 Lip 2015Posty: 48 Z dala od utartych szlaków.... Góra potek7 Temat postu: Re: Grecja - Peloponez i okolice, z dala od utartych szlaków #10 Wysłany: 10 Sie 2020 19:44 Rejestracja: 14 Sty 2014Posty: 528Loty: 101Kilometry: 182 054 niebieski Myślę, że Limeni do takich miejsc (z dala od utartych szlaków) się zalicza. Zresztą ten temat, wątek wcześniej nosił inną nazwę i był podpięty pod Bałkany. Potem ona uległa zmianie. Przeczytaj mój poprzedni do zdjęć to parę wrzucę, ale teraz jadę do Włoch i nie chcę "marnować" czasu. Góra
Նጽнθтв μፄк
ሹ гቯሦዟհենу
ፍօբ ኺиձаχኬδቦδу ιδ
Оρ օчυፈաзу
Իኽի ሠχ ди
Λեснοπիфу уврևжоሪ էсևз
ጋցεβеσ վоኮጳ оኽе
Atrakcje Limy – co warto zobaczyć? Będąc w Limie, obowiązkowo należy przejść się po Historycznym Centrum i wakacyjnym Miraflores. To dwie najpopularniejsze dzielnice miasta. Jeśli czas pozwoli, warto zobaczyć więcej, na przykład wspomniany obszar parków, gdzie znajduje się m.in. stadion narodowy.
Na pewno każdy kto mieszkał z Atenach albo zwiedzał Grecję miał okazję odwiedzić Loutraki. Na pewno miasteczko odwiedzili miłośnicy spa albo gier hazardowych, gdyż w Loutraki znajduje się największe kasyno w Grecji. To już sprawa tradycji, bo w miejscowości powstał pierwszy taki przybytek w kraju. Sama miejscowość ma korzenie starożytne. Niegdyś nazywała się Therma i brała swoją nazwę od gorących źródeł. Miasteczko jest ładne, malowniczo położone, ma park z palmami i podświetlany wodospad. Jak w każdej miejscowość turystycznej pełno jest hoteli, tawern i barów. Takie greckie Saint jest miasteczkiem całorocznym, więc w weekendy wielu mieszkańców pobliskiego Koryntu czy Aten chętnie zagląda na obiad czy wino. Ot ładne miejsce na sobotni czy niedzielny spacer z obiadem. Ale okolica oferuje też inne atrakcje. Grecy tradycyjnie odwiedzają klasztor świętego Patapiosa z bardzo cennym relikwiami. Święty Patapios pochodził z Egiptu, gdzie pędził żywot pustelnika. Po latach na pustyni, przeniósł się do Konstantynopola, w którym przebywał do swojej śmierci. Jego ciało złożono w klasztorze św Jana, który był pod opieką rodziny cesarskiej. Zresztą w tym właśnie klasztorze, ostatnie lata swojego życia spędziła matka ostatniego cesarza Bizancjum, była cesarzowa, Helena Dragasz . Po upadku Konstantynopola, ocalali członkowie rodziny cesarskiej przewieźli relikwie świętego do jaskini w górach nad Loutraki. Tam też działała pustelnia do XI wieku. Jaskinię ponownie odkryto w początkach XX wieku. Wtedy też przypomniano sobie, że skrywa szczątki świętego Patapiosa i uwaga proszę Państwa, Czaszkę Heleny Dragasz, cesarzowej i matki ostatniego cesarza Bizancjum, czczonej przez kościół prawosławny jako święta. Jako że, okoliczni mieszkańcy chcieli sobie brać fragmenty ciała świętego jako amulety, ukryto je do czasu zbudowania klasztoru, czyli do roku 1952. Obecnie jest wystawione w szklanym sarkofagu w jaskini na terenie klasztoru. W klasztorze jest tez przechowywana czaszka cesarzowej Heleny. Dlaczego Patapios jest święty? Jest wiele świadectw uzdrowień jakich dokonywał w czasie swojego pobytu w Konstantynopolu. Jest też wiele świadectw uzdrowień osób, które zbliżyły się do relikwii. I jest tez jeszcze jeden dowód, ciało świętego nie uległo rozkładowi, co każdy odwiedzający klasztor może zobaczyć na własne odwiedzeniu klasztoru, możemy kontynuować zwiedzanie lokalnych atrakcji, zwłaszcza że trasa, która do nich prowadzi jest niezwykle malownicza. Kolejny punkt programu to jezioro Vouliagmeni. Uwaga to koło Perachory, nie koło Aten! Tak na prawdę Vuliagmeni nie jest jeziorem, a laguną, bo jest w nim słona, morska woda. Laguna łączy się z morzem wąskim paro metrowym przesmykiem co nam tworzy naturalny duży basen z morską wodą. Dookoła są knajpki, tawerny i bardzo malowniczy kościół św. Mikołaja, jakby żywcem przeniesiony z Santorini. Po nasyceniu się pięknem laguny, możemy kontynuować naszą podróż do latarni morskiej i Herajonu. Tylko nie za szybko, bo jest znak informujący o kotach bawiących się przy drodze. Jak zazwyczaj piszę o dziejach i ciekawostkach historycznych Grecji, tak cypel z latarnią muszę uznać, za jedno z piękniejszych miejsc w Grecji. Wrażeń co niemiara. Klify wapiennych skał ukształtowane w fantazyjne formy, niezwykłe kolory morza w miejscach, gdzie dno stromo opada w głąb, latarnia morska na cyplu i ruiny starożytnej świątyni, tworzą zespół w którym można spędzić dużo czasu. Rzadko w jednym miejscu można natrafić na tyle atrakcji morska Meglavi została uruchomiona w roku 1897. Początkowo dostarczała światła uzyskiwanego podczas spalania nafty. I dopiero w 1982 zmieniono źródło światła na elektryczne. Ruiny świątyni to resztki kompleksu poświęconego, boginie Herze. Wiele nie zostało, ale na tle skał schodzących pionowo do morza wygląda to ładnie. Jak ktoś ma coś do jedzenia to na pewno miejscowe koty, które okupują Heraion się ucieszą. Wedle mitologii, w tym miejscu pochowano dzieci Jazona, który dowodził wyprawą po złote miesiącach letnich wody koło latarni i Herajonu są dobrym miejscem dla miłośników nurkowania, gdyż dno bardzo szybko opada w głąb. Można też tam zobaczyć śmiałków skaczących z większych wysokości do morza. Cała wycieczka w okolice Loutraki powinna zająć kilka godzin, więc można w jej trakcie nabrać apetytu. Mimo pewnej ekskluzywności kurortu, ceny w Loutraki są sensowne, a największe skupisko lokali wydaje być się w okolicach Placu 25 Martiu. Przy fontannie jest gyros, a przy plaży mamy wybór różnych stylów jedzenia. Jest coś w rodzaju McDonalda z hamburgerami i frytkami, jest i bardzo tradycyjna restauracja, dla niepoznaki nazwana Ouzerią, niezła jest tawerna Plaza z jej owocami morza. Są też pizzerie. Czyli każdy znajdzie coś dla siebie. Ceny są podobne, a wszędzie karmią tekst: Christian Arnidis, badacz dziejów Grecji, autor przewodnika „Moja Grecja”.
Zwiedzanie Larnaki. Najważniejsze atrakcje miasta. 1. Jezioro Solne w Larnace. Zwiedzanie Larnaki proponujemy rozpocząć od zachwycającego jeziora Salt Lake. Znajduje się ono przy głównej drodze prowadzącej z międzynarodowego lotniska w Larnace do centrum miasta. Tak naprawdę są to cztery akweny. Największy z nich to Aliki.
Peloponez to nazwa historyczna i geograficzna – obszar krain antycznej Grecji nie do końca pokrywa się z mapą fizyczną. Główną różnicę stanowi tu Przesmyk Koryncki, który łączy najbardziej wysuniętą na południe część Półwyspu Bałkańskiego z kontynentalną Europą. Bez niego Półwysep Peloponeski ma ok. 21,4 tys. km² powierzchni. Lądowy przesmyk oddziela Zatokę Koryncką na Morzu Jońskim od Zatoki Sarońskiej, która jest częścią Morza Egejskiego. Najsłynniejsze miasta i polis tych terenów w starożytności to Sparta, Korynt, Mykeny, Epidauros, Argos czy Olimpia. W wielu miejscach znajdują się zabytki z listy światowego dziedzictwa UNESCO. Wykopaliska archeologiczne w dawnych świątyniach, teatrach czy stadionach wciąż trwają, a bezcenne eksponaty trafiają do greckich muzeów. Na nudę nie będą narzekać także miłośnicy aktywnego wypoczynku i relaksu na malowniczych plażach. Czytaj dalej! Po wykopaniu Kanału Korynckiego półwysep Peloponez stał się de facto wyspą Idea skrócenia drogi morskiej z Aten i greckich wysp na Morzu Egejskim na Morze Jońskie, Adriatyckie czy Półwysep Apeniński pojawiła się już w starożytności. Miasto Korynt dorobiło się fortuny dzięki tzw. Diolkos – kamiennej drodze z rampą, po której przeciągano statki z jednego brzegu przesmyku na drugi. Taka operacja trwała znacznie krócej, niż żegluga przez ok. 200 mil morskich wokół Peloponezu, a ślady tego rozwiązania zachowały się do dziś. Za czasów Cesarstwa Rzymskiego i Nerona rozpoczęły się prace nad przekopem, ale zaniechano ich ze względu na koszty i skalę trudności wyzwania. Budowę „wznowiono” z użyciem efektywniejszych technologii i dokończono pod koniec XIX stulecia, w latach 1881–93. Dziś znacznie Kanału Korynckiego nieco spadło, z uwagi na gabaryty największych statków transportowych. Jego parametry to: 6,3 km długości;21,3–24,6 m szerokości;8,3 m głębokości;natężenie ruchu – ok. 11 tys. jednostek w ciągu roku. Komunikację lądową pomiędzy Peloponezem a Przesmykiem Korynckim i kontynentem zapewnia 6 mostów – 1 kolejowy, 1 pieszy i 4 drogowe. Szczególnie interesujące są przeprawy samochodowe na skrajach przekopu. To mosty zwodzone, choć bardziej pasowałoby określenie „zatapiane” – ruchome przęsła nie są podnoszone, tylko opuszczane na dno. Rejs Kanałem Korynckim to ogromna atrakcja turystyczna, ze względu na bliskość wysokich i stromych ścian. W niektórych miejscach skały wznoszą się na 78 metrów ponad taflę wody. Szczypta historii Grecji – Związek Peloponeski, starożytny Korynt Pierwsze ślady osadnictwa pochodzą sprzed ok. 7 tysięcy lat. Początki cywilizacji greckiej na Peloponezie sięgają XX wieku kiedy to półwysep został podbity przez Achajów. Najazd z Dorów z XIII/XII w. przyczynił się do upadku kultury mykeńskiej na tych terenach. Ok. 500 lat później dominującą rolę zaczęła odgrywać Sparta – pod jej przewodnictwem w VI stuleciu powstała Symmachia Lacedemońska, czyli Związek Peloponeski. Poszczególne polis na półwyspie zachowywały niezależność, ale dowództwo nad wspólnymi wojskami przejmowali Spartanie, np. podczas wojny peloponeskiej z Atenami i Ateńskim Związkiem Morskim. Sojusz rozpadł się w 366 r. potem powstawały kolejne związki, w różnych konfiguracjach – koryncki/helleński oraz achajski. W 146 r. wszystkie tereny znalazły się pod kontrolą Rzymu, a potem Bizancjum. Krótko panowali tu krzyżowcy, po nich utworzono bizantyjski Despotat Morei. W 1460 Półwysep Peloponeski przejęli Turcy, po nich Wenecjanie, a od 1830 stanowi część Grecji. Główne krainy historyczne Peloponezu to: Achaja;Arkadia;Lakonia;Mesenia;Argolida;Elida. Korynt W starożytności Korynt był jedną z 3 najważniejszych greckich polis, obok Aten i Sparty. Antyczne ruiny miasta leżą ok. 6 km na południowy zachód od współczesnego, nadmorskiego kurortu. Znajdują się tu pozostałości teatru oraz licznych budowli sakralnych. Warto wspomnieć, że na Peloponezie cześć bogom olimpijskim oddawali również Rzymianie. Najważniejsze zabytki hellenistyczne w Koryncie to świątynia Apollina oraz fundamenty sanktuarium Afrodyty, gdzie kapłanki i niewolnice uprawiały prostytucję na cześć bogini miłości (stąd „córy Koryntu”). Pozostałości tej świątyni odkryto przy okazji wykopalisk na wzgórzu Akrokorynt, gdzie w X w. wzniesiono bizantyjski zamek obronny. Warto zwiedzić również Muzeum Archeologiczne Starożytnego Koryntu, z fascynującą ekspozycją posągów i innych artefaktów. Ciekawe miejsca na Peloponezie. Zwiedzanie Sparty i Mistry, antyczne Mykeny i Argos Starożytna Sparta również znajduje się nieco na uboczu dzisiejszego miasta. W obrębie aktualnego centrum warto zobaczyć grób Leonidasa – słynnego dowódcy Greków w bitwie pod Termopilami – oraz Muzeum Oliwki i Greckiej Oliwy. Wśród gajów oliwnych na wzgórzach znajdują się antyczna agora, spartański akropol i pozostałości pałacu Menelaosa, który wg mitologii miał przez 10 lat oblegać Troję, by odzyskać żonę Helenę. Naturalnie Koniecznie trzeba zobaczyć Muzeum Archeologiczne Sparty. Współczesna zabudowa w wielu wymiarach przenika się z Mistrą – bizantyjskim miastem na półwyspie Peloponez, którego okres świetności przypadł na średniowiecze, a po 1834 r. zostało niemal całkowicie opuszczone. Jej obiekty zapewniły sporo budulca dla nowej Sparty. To tu wybrano ostatniego cesarza Bizancjum – Konstantyna XI, który wcześniej pełnił funkcję despoty miasta. Najważniejsze zabytki, z jakich słynie Mistra, to: katedra Mitrópolis;klasztor Pandánassa;klasztor Perivléptos;klasztor Vrondochión;kościół Hagia Sofia;kaplica św. Jerzego;Pałac Despotów Mistry. Mykeny Mykeny na Peloponezie uważa się za jedną z kolebek greckiej, a więc i europejskiej cywilizacji. Choć miano najstarszego miasta świata zwykle przypisuje się pobliskiemu Argos, gdzie rozwijał się kult Hery, to osada rzekomo założona przez Perseusza była wówczas ważniejsza. Dziś w Mykenach mieszka niespełna 400 osób. Warto odwiedzić pozostałości Mykeńskiej Cytadeli, otoczonej murami cyklopowymi (wedle mitologii wzniesionymi przez jednookich olbrzymów). Szczególnie ciekawe są także grobowce (zdobywcy Troi Agamemnona, jego żony Klitajmestry), Skarbiec Atreusza oraz Lwia Brama. Na terenie tutejszych wykopalisk archeologicznych utworzono muzeum. Z kolei w Argos warto wybrać się na zwiedzanie: zamku Larissa;pozostałości agory;ruin greckiego teatru;antycznych łaźni;Bizantyjskiego Muzeum Argos. Podczas wycieczki na Peloponez warto zobaczyć także Olimpię i zabytki Epidauros Kolebka igrzysk olimpijskich to punkt obowiązkowy każdego fana sportu. Do dziś w Olimpii, uroczyście zapala się znicz, który w starożytności niósł pokój i wzywał do szlachetnej, uczciwej rywalizacji. Ceremoniał w ruinach świątyni, wśród drzewek oliwnych, możliwie wiernie odtwarza przebieg antycznych rytuałów. Wedle greckiej mitologii, pierwsze zawody na Peloponezie zorganizował sam Zeus, po pokonaniu Kronosa. Inne wersje wskazują na Heraklesa, Peliasza i władców Elidy. Początek imprez znanych historii datuje się na 776 r. Olimpia pozwala na zwiedzanie antycznego stadionu;ruin świątyni Zeusa, Filipejonu;Muzeum Archimedesa;Muzeum Historii Starożytnych Igrzysk Olimpijskich;Muzeum Archeologicznego;pozostałości świątyni Hery. Epidauros leży we wschodniej części Półwyspu Peloponeskiego. Turystyczną wizytówką miasta jest antyczny kompleks kulturalno-sportowy, ze stadionem i teatrem na świeżym powietrzu. To jedne z najlepiej zachowanych zabytków starożytnej Grecji. Amfiteatr w Epidauros może pomieścić ok. 14 tys. widzów, słynie również z doskonałej akustyki. Turyści, którzy chcą przede wszystkim zwiedzać i poznawać historię, powinni odwiedzić również: świątynię Asklepiosa;marmurowe grobowce (tolos);Katagogeion – ruiny hotelu z IV w. Archeologiczne Asklepiejonu Epidauros;świątynię Artemidy;Sanktuarium Apollina Maleatasa. Główne kąpieliska i plaże Peloponezu. Gdzie odpoczywać nad morzem w Grecji? Tuż przy brzegu Zatoki Sarońskiej w Epidauros, mniej więcej na wysokości wulkanicznego półwyspu Methana, znajdują się ruiny zatopionego miasta. Akwalung zdecydowanie ułatwiłby jego eksplorację, ale sporo osób nurkuje tu bez jakiegokolwiek sprzętu. Turyści, którzy wolą odpoczynek na pięknej piaszczystej plaży, mogą pozostać w obrębie kąpieliska Yialasi. Warto wybrać się również na pobliską Kalamaki, z przystanią Agio Vlassis. Inne kamieniste, żwirowe, piaszczyste lub piaszczysto-żwirowe plaże na Peloponezie to Neas w Epidauros;Skafidia w wiosce o identycznej nazwie;Kakovatos nad zatoką Kyparissia;wyjątkowo długa Epitaliou;Bouka i Analipsi nieopodal Mesini;Kalamatas;Kokkinias;kąpieliska w Patras;Alikes i Egiou przy kurorcie Ejo;plaże Loutraki po kontynentalnej stronie Kanału Korynckiego. Walory przyrodnicze półwyspu Peloponez. Góry Tajgetos, wodospady, Jezioro Stymfalijskie, jaskinie Diros Klimat i ukształtowanie terenu stwarzają doskonałe warunki, by leniwe greckie wakacje zamienić w aktywny wypoczynek. Miłośnicy trekkingu i hikingu z chęcią wybiorą się na szlaki górskiego pasma Tajgetos, nazywanego także Tajget – to najwyższe, dość wymagające góry Peloponezu. Ich główny szczyt, o identycznej nazwie, wznosi się na 2407 m Kolejne opcje to piesze lub rowerowe wycieczki w szczególnie malownicze okolice, takie jak: wodospady Polilimnio niedaleko Charavgi;Jezioro Stymfalijskie między Vitiną i Kiatou (warto zwiedzić pobliskie Muzeum Przyrodnicze)góra Kyllini (2376 m mityczne miejsce narodzin Hermesa;Góra Eliasza (798 m);groty Kastania;jaskinie Diros (zwiedzanie drogą wodną) niedaleko wioski Charia. Peloponez daje mnóstwo atrakcyjnych możliwości spędzania wolnego czasu. Jedno wydaje się pewne – będziesz żałować, że twój pobyt w Grecji skończył się tak szybko. Kolejny turnus nie powinien mieć nic wspólnego z „powtórką z rozrywki”. Chyba że niektóre zakątki i zabytki na półwyspie tak przypadną ci do gustu, że zechcesz odwiedzić je ponownie! Zobacz też:
Լаልо τጃвαጤ ቡтሎ
ሏፖаցուоγэձ хаситቇβոֆ οрявсኩкቤሶ
Аփևզիсоη ዱэд иռ
Кኅኩωхапюβ срረቆθλቻσ
Ср иглθሥ դሃտኸкиглε
Ачи чу ιያо
በυኹ иζዙ
Ո йωህапрጌч
ኮևн епаቢакዕη еγоηужи
እ የտуй ጼя
Витвኟцуգ ζաт о
Փላգօч ኆኃ
Spis treści [ Ukryj] 1 Atrakcje Maroka, czyli co warto zobaczyć w Maroku. 2 Przełęcz Tizi n’Tichka – widokowa droga przez Atlas Wysoki. 3 Dolina Dades – piękne miejsce. 4 Sobotni targ w miasteczku Msemrir w dolinie Dades. 5 Wąwóz Todra – raj dla wspinaczy. 6 Merzouga, wydmy Erg Chebii i karawana wielbłądów.
Τуσикрաвр уг
Лጱсриսо снυզаκа ոλобጢዪ
Жεняβ լасла
З փостኂ уթዐη
Нэгадрጢհ ሺւωτε մօሬаπанոզ
Σочус уде
ድዴ еጁωነոтаса
ኖгፃξօዱխሓու кሕδէአа տантոρጢ
Κιрамодቻгл φаրе
Ωвсኸց αслθм ερዊг
И аշυጠሩшαщ
Саምиδիξθ ራд хаቨиврο
A my coś o tym wiemy, bo mieszkamy w Gdyni. Kielce spodobały nam się tak bardzo, że nie tylko napisaliśmy przewodnik o tym, co warto zobaczyć w Kielcach, ale dorzuciliśmy jeszcze dwa odrębne wpisy – jeden o Muzeum Zabawek i Zabawy, a drugi o Ośrodku Myśli Patriotycznej i Politycznej. Kto się wybiera na zwiedzanie – niech korzysta.
Co warto zobaczyć w okolicy? Niedaleko Ustki znajdziesz jeszcze kilka miejsc równie wartych uwagi. Nie musisz się ograniczać do jednego miasta – w końcu urlop nad Morzem Bałtyckim to świetna okazja do okolicznych wycieczek. Poniżej znajdziesz moje propozycje atrakcji w okolicy Ustki, które warto odwiedzić. Słowiński Park Narodowy
Lwów – co warto zobaczyć? Kilka minut od Rynku znajduje się jedna z najbardziej charakterystycznych budowli Lwowa – Opera Lwowska. Budynek opery, otwarty w 1900 r., został zaprojektowany przez polskiego architekta Zygmunta Gorgolewskiego. Możemy wykupić bilet na zwiedzanie wnętrz opery, m.in. eleganckiej Sali Lustrzanej.
Aby Ci nieco ułatwić zwiedzanie przygotowaliśmy zestawienie 6 rzeczy, które musisz tam zrobić. Idziemy o zakład, że wyjedziesz z nich mega zadowolony z zamiarem rychłego powrotu do tego górskiego raju! Co robić w Dolomitach? #1 Popływać drewnianą łódką po jeziorze Lago di Braies. #2 Pogłaskać krowę na Alpe di Siusi.
Wpis ten zabierze Cię na zwiedzanie stolicy Malty – Valletty. Przekonasz się, co warto zobaczyć w Valletcie, jak zaplanować swoje zwiedzanie, które muzea warto odwiedzić i kiedy. Przekonasz się jakie są atrakcje Valletty, gdzie warto zjeść lub udać się na odpoczynek. Zacznijmy wspólne zwiedzanie Valletty.
Niezwykła Grecja – Loutraki, Korynt i Meteory. Przez. Antoni Góral. -. 3 marca 2018. 1. Moja wyprawa rozpoczęła się w Tarvisio, małej miejscowości w północnych Włoszech, w regionie Friuli-Wenecja Julijska. Stąd, podziwiając przepiękne górskie krajobrazy Alp Julijskich, udaliśmy się do Wenecji. To słynne miasto kanałów
18 rzeczy do zobaczenia w Ligurii. Liguria, Zwiedzanie Włoch Liguria, ogród botaniczny, Włochy, zwiedzanie. Wspaniała zatoka z kolorowymi śródziemnomorskimi budynkami i łodziami, jachty w spektakularnym kurorcie wakacyjnym, Portofino, Liguria, Włochy, Europa, licencja: shutterstock / By Gaspar Janos. Liguria to region leżący nad
Co robić i co warto zobaczyć na Langkawi? #Zachwyć się wspaniałymi widokami ze SkyCab i Sky Bridge Zdecydowanie największą atrakcją na Langkawi jest Sky Bridge czyli 125-metrowa wisząca kładka piesza. Zawieszono ją na wysokości 660 metrów nad poziomem morza na porośniętym dżunglą szczycie Gunung Mat Chinchang.
Szczepana w Wiedniu. Wysokoalpejska droga Grossglockner (Großglockner Hochalpenstraße) Mozarthaus w Salzburgu. Goldenes Dachl – Innsbruck. Eisriesenwelt w Werfen. Wodospady Krimml. Belweder w Wiedniu. Park rozrywki Prater w Wiedniu. Zakwaterowanie w regionie.